75 punktów w hicie EBL? Polski Cukier stać na więcej. "Być może to nas uśpiło?"

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Polski Cukier Toruń / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Polski Cukier Toruń / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń

75 punktów zdobył Polski Cukier w hicie Energa Basket Ligi z Asseco Arką. Torunianie kilka dni wcześniej przekroczyli "setkę" w starciu z Kingiem. - Może za bardzo uwierzyliśmy, że w Gdyni będzie łatwo, lekko i przyjemnie - mówi Damian Kulig.

Mówisz Polski Cukier, myślisz zespołowa, efektowna gra w ataku, w której jest sporo punktów. W toruńskiej ekipie jest komu zdobywać punkty.

Na obwodzie szaleją Chris Wright i Keith Hornsby (ostatnio słabsza forma), są doświadczeni Kyle Weaver, Bartosz Diduszko i Aaron Cel, a pod koszami dominują Damian Kulig i Alade Aminu.

75 punktów zdobytych to trzeci najsłabszy wynik (na 20 rozegranych meczów) w sezonie. Torunianie mniej "oczek" zdobyli jedynie w starciach z BM Slam Stalą (porażka 85:72) i HydroTruckiem (wygrana 72:71). Twarde Pierniki średnio w PLK zdobywają ponad 87 "oczek" na mecz.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja na meczu rezerw Realu. Bezmyślne zachowanie Rodrygo

- Na pewno stać nas na więcej, choć należy pamiętać o tym, że czasami też przydarzają się słabsze mecze. Mimo wszystko trzeba robić wszystko, żeby takie spotkania wygrywać. Mamy materiał do przeanalizowania i na pewno wyciągniemy wnioski - mówi o meczu w Gdyni Damian Kulig, autor 16 pkt i 8 zb.

Kilka dni wcześniej podopieczni Sebastiana Machowskiego z łatwością rozbili osłabionego Kinga Szczecin różnicą aż 30 punktów (103:73). To była ich trzecia "setka" w tym sezonie.

- Być może to nas właśnie uśpiło? Może za bardzo uwierzyliśmy w to, że w Gdyni będzie łatwo, lekko i przyjemnie. Takie myślenie jest bardzo złudne - dodaje Kulig.

Po spotkaniu z Arką z toruńskiego obozu docierały opinie o kiepskiej skuteczności (36-procentowej z gry i 70-procentowej z linii rzutów wolnych), ale także twardej obrony rywali. Według statystyk zaawansowanych w Gdyni spotkały się dwie najlepsze defensywy Energa Basket Ligi.

- Przespaliśmy początek trzeciej kwarty. Arka to momentalnie wykorzystała i odskoczyła na 13 punktów. Rzuciliśmy się do odrabiania strat, mieliśmy swoje szanse, ale niestety w końcówce zabrakło nam skuteczności, koncentracji - komentuje Kulig.

Torunianie z bilansem 15:5 zajmują czwarte miejsce w Energa Basket Lidze. Lider z Zielonej Góry ma trzy zwycięstwa więcej na swoim koncie. Twarde Pierniki nie wybiegają daleko do przodu, skupiają się na następnym celu, jakim jest mecz z Polpharmą Starogard Gdański (czwartek).

- Nie myślimy o tym, co będzie za 3-4 tygodnie. Tak daleko nie wybiegamy. Myślimy o czwartkowym spotkaniu z Polpharmą. Cieszymy się z faktu, że możemy grać i trenować w pełnym składzie. To jest duży komfort, bo możemy pracować na znacznie większej intensywności. Mam nadzieję, że efekty już wkrótce będą widoczne - podkreśla środkowy Polskiego Cukru.

Czytaj także:
EBL. Marcin Woźniak: Życie z komputerem. Czasami trzeba wstać o 3 nad ranem i sprawdzić zawodnika
Koszykówka. A.J. Slaughter: Kadra potrzebuje Ponitki i Waczyńskiego. To świetni zawodnicy

Komentarze (12)
avatar
Stelmet666
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
BOG Honor Ojczyzna. Wiesz jaki jest powód? Many many, niema sianka niema granka, jesteście słabi i tyle, i zaraz mi powiesz ze znami wygraliscie to jacy wy jesteście z... i, my sramy na jakiś Czytaj całość
avatar
Henryk
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stare mądre porzekadło "nie śpij bo cię okradną", samo ciśnie się tu na usta, nieprawdaż ?. 
avatar
Bog Honor Ojczyzna
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
W Gdyni nikt nie potrafił rzucać za 3 punkty i to był powód porażki. Z taką skutecznością to możemy pomarzyć o medalach. 
avatar
Raptor84
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
teraz trudny mecz w zg z stelmetem