Jak potwierdził Dave McMenamin z "ESPN", Los Angeles Lakers przejdą w środę testy na obecność koronawirusa. Drużyna z Hollywood szybko reaguje w ten sposób na wtorkowe informację z obozu Brooklyn Nets, którzy poinformowali, że aż czterech ich zawodników jest chorych na Covid-19.
Lakers byli ostatnimi rywalami Nets przed tym, jak w organizmie Rudy'ego Goberta wykryto obecność wirusa SARS-CoV-2, a komisarz NBA, Adam Silver zdecydował się zawiesić rozgrywki. To spotkanie odbyło się 10 marca.
Członkowie drużyny z Miasta Aniołów zostaną poddani badaniom, a także każdy z nich przejdzie 14-dniową kwarantannę.
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Mistrzostwa Europy przełożone! "Nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy piłkarze wybiegną na boiska"
- Biorąc pod uwagę ryzyko, wynikające z naszego meczu przeciwko Nets 10 marca, postępujemy zgodnie z procedurami związanymi z Covid-19, które są ustalane w porozumieniu z NBA. Zdrowie i dobre samopoczucie naszych graczy, pracowników, kibiców i całego społeczeństwa ma dla nas ogromne znaczenie i na tym się cały czas skupiamy - czytamy w komunikacie Los Angeles Lakers.
Klub Brooklyn Nets nie podał do informacji publicznej nazwisk zarażonych graczy, ale
donosił, że "wszyscy zostali już odizolowani od reszty". Później dowiedzieliśmy się, że jednym ze wspomnianej czwórki graczy jest Kevin Durant. Supergwiazdor ligi NBA poinformował o tym dziennikarza Shamsa Charanię z "The Athletic".
The health and well-being of our players, staff, fans, and society in general, is of paramount importance to us, and will continue to be our focus.https://t.co/4GiDJiZpPi
— Los Angeles Lakers (@Lakers) March 18, 2020
Czytaj także: Czterech graczy Brooklyn Nets zarażonych koronawirusem
Wielka gwiazda ligi również zarażona. Kevin Durant ma koronawirusa