NBA. Dwyane Wade odbył "koszmarny" trening. Miami Heat mimo wszystko go wybrali

Getty Images / Tom Szczerbowski / Na zdjęciu: Dwyane Wade
Getty Images / Tom Szczerbowski / Na zdjęciu: Dwyane Wade

Dwyane Wade nie zachwycił w treningu przed draftem NBA. Pat Riley podkreślił jednak, że jego klub nic sobie z tego nie zrobił. Miami Heat doskonale wiedzieli, z kim mają do czynienia.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwyane Wade zdobył w Miami Heat trzy mistrzowskie tytuły i podbił serca fanów z Florydy. Jego numer "3", z którym występował, został zastrzeżony w lutym tego roku. Można by napisać, że mało brakowało, a słynny "Flash" w ogóle nie trafiłby do Heat.

Ale to nie do końca prawda, bo Pat Riley, będący wtedy pierwszym trenerem zespołu i prezesem klubu, od początku bardzo chciał go pozyskać. I zdecydował się na to nawet pomimo faktu, że Wade w treningach przed draftem wypadł fatalnie.

Miami Heat byli jednak dokładnie zorientowani, na kogo chcą postawić. I wykorzystali swój piąty numer w naborze 2003 na Dwyane'a Wade'a, absolwenta uczelni Marquette. Co stało się później, doskonale wiemy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 11-latek z Polski robi furorę w Barcelonie. Zobacz piękne gole Michała Żuka

Poddaje to pod wątpliwość wartość i znaczenie treningów, które przed draftem odbywają młodzi zawodnicy dla zespołów zainteresowanych ich pozyskaniem. - Zawsze wracam do treningu Dwyane'a Wade'a. Był naprawdę fatalny. A my mimo wszystko wybraliśmy go w drafcie - tłumaczył Pat Riley, cytowany przez Sun Sentinel.

- Gracze podczas tych zajęć są nerwowi, przesłania to ich realne umiejętności. Tak samo jest z udzielaniem wywiadów, w których nie wszyscy wypadają dobrze. A kluby przecież mają wystarczająco dużo informacji, aby być zorientowanym, kogo chcą wybrać. Być może powinno się zmienić ten system - zastanawia się Pat Riley.

Draft NBA początkowo był zaplanowany na 25 czerwca, ale światowa pandemia choroby COVID-19 najprawdopodobniej wpłynie na przesunięcie tego terminu. Mówi się o tym, że nabór do ligi ma odbyć się po 1 sierpnia. Nie wiadomo również, co w tym przypadku z rutynowanymi treningami młodych koszykarzy.

- Jeśli mamy upatrzonego zawodnika, którego zamierzamy wybrać w drafcie, musiałoby się stać coś naprawdę niedobrego, żebyśmy zmienili swoją decyzję - mówił otwarcie Riley.

Czytaj także: Były klubowy kolega Marcina Gortata kończy karierę. Trevor Booker mówi pas
"Nie Jordan, a LeBron James jest najlepszy w historii". Mocne stanowisko legendy Detroit Pistons 

Komentarze (0)