Nie wiadomo jednak czy 29-letni niski skrzydłowy trafi ostatecznie do "Kawalerzystów". Teraz wszystko jest w rękach Miami Heat, w których zawodnik występował w ostatnim sezonie. Jamario Moon jest zastrzeżonym wolnym agentem i "Żar" w ciągu siedmiu dni ma prawo do wyrównania oferty, co sprawi, iż koszykarz pozostanie na Florydzie. Jego (jeszcze) obecny klub ma na to siedem dni.
Warunków oferty wstępnej nie podano do wiadomości publicznej, ale nieoficjalnie mówi się, że jest to kontrakt dwuletni. Co do pensji, to Cavs mają jeszcze 3,2 miliona dolarów z MLE. Mogą całość lub część tej kwoty przeznaczyć na Moona. Ten fakt może odstraszyć Heat od wyrównania oferty, ponieważ władze drużyny z Miami wolałyby podpisywać jedynie roczne umowy. Dzięki temu "Żar" mógłby być aktywnym graczem na rynku transferowym w 2010 roku.
Cavaliers liczą właśnie na to, a także na fakt, iż Heat są pochłonięci próbą ściągnięcia do siebie Lamara Odoma i Carlosa Boozera. Przez to mogą niejako odpuścić Moona. Jedno jest pewne, jako że "Kawalerzyści" złożyli wstępną ofertę, wykluczona jest opcja sign-and-trade.