I liga. Co dalej z Pogonią? "Doniesienia medialne o końcu koszykówki w Prudniku wkładam między bajki"

Materiały prasowe / W. Rygorowicz/KS Pogoń Prudnik / Na zdjęciu: Pogoń Prudnik
Materiały prasowe / W. Rygorowicz/KS Pogoń Prudnik / Na zdjęciu: Pogoń Prudnik

- Doniesienia medialne o końcu koszykówki w Prudniku wkładam między bajki. Z przekazanych informacji od zarządu, jesteśmy na ten moment spokojni - mówi Jarosław Szóstka, zastępca burmistrza Prudnika.

Koszykarska Pogoń Prudnik jest jednym z wielu klubów, który zorganizował zbiórkę pieniędzy, aby skutki panującej sytuacji epidemiologicznej były jak najmniej odczuwalne. To pozwoliło na domysły o możliwym końcu koszykówki na poziomie pierwszoligowym.

- Jako Urząd Miejski w Prudniku, jesteśmy w stałym kontakcie z zarządem klubu. Rozmawialiśmy intensywnie już od momentu nastania pandemii koronawirusa. Poinformowaliśmy klub, że pewne środki będziemy musieli przyciąć ze względu na działania związane z bezpieczeństwem mieszkańców. Naszym zamierzeniem nie było nigdy to, aby wizytówkę miasta, czyli naszą koszykarską Pogoń, zatopić przez działania związane z walką z koronawirusem - mówi nam Jarosław Szóstka, zastępca burmistrza Prudnika.

- Dotacje zostały zmniejszone o 35 proc. dla wszystkich klubów, z którymi miasto ma podpisane umowy. Rozmawialiśmy na ten temat z zarządem Pogoni Prudnik, przedstawiliśmy nasze propozycje i zostały one zaakceptowane. Jednocześnie zarząd klubu przedstawił działania optymalizacyjne, m.in.: podjęcie rozmów z zawodnikami w kwestii zmniejszenia ostatnich transz jeśli chodzi o kontrakty - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

Doniesienia na temat scenariusza, który zakładał nieprzystąpienie do rozgrywek w sezonie 2020/21 i jednoczesny brak informacji z klubu w tym trudnym okresie działają na wyobraźnię.

- Do startu sezonu na pewno dojdzie, ale brakuje w tej chwili jasnego komunikatu PZKosz. Zarząd mocno przygotowuje się na ten start i zakłada, że sezon rozpocznie się tak jak zwykle. O polityce kadrowej jeszcze nie dyskutowaliśmy. Poza tym, że klub kontaktuje się z nami jako głównym sponsorem, utrzymuje także kontakty z partnerami biznesowymi - małymi i średnimi przedsiębiorcami, którzy mimo tego, że mocno w tej chwili odczuwają całą sytuację związaną z koronawirusem, to dalej pozostają w wielkiej rodzinie Pogoni. Gdy sytuacja się unormuje i odrobią straty, to powrócą do finansowania klubu. Doniesienia medialne o końcu koszykówki w Prudniku wkładam między bajki. Z przekazanych informacji od zarządu, jesteśmy na ten moment spokojni - prostuje Jarosław Szóstka.

O spokoju nie mówią natomiast zawodnicy. W kuluarach mówiło się także o tym, że klub nie uregulował wszystkich zaległości ze swoimi koszykarzami, a negocjacje nie doszły do skutku.

- Klub zostawił zawodników z dnia na dzień bez pieniędzy. Słyszeliśmy, że jako zawodnicy zrozumieliśmy sytuację i zgodziliśmy się na warunki klubu, ale coś takiego nie miało miejsca. Klub uważa, że nie ma żadnych pieniędzy, bo sponsorzy się wycofali, a środki przekazywane od miasta nie mogą zostać przeznaczone na nasze wypłaty w większej kwocie. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym, że otrzymamy tylko niewielką część całego kontraktu. Ostatnią wypłatę otrzymaliśmy w marcu, nic nie podpisaliśmy. Pytanie, co z zaległościami za poprzednie miesiące, a w niektórych przypadkach i sezony? Czujemy się oszukani, bo wypełniliśmy swoje umowy niemal w całości. Rozumiemy sytuację, ale nie spotkaliśmy się po środku. Klub już w marcu powiedział, że nie ma żadnych funduszy. Większość z nas nie miała żadnych oszczędności - mówi jeden z koszykarzy.

- Dziwie się, że słychać z innych klubów wyraźne oznaki powrotu i deklaracje grania w przyszłym roku. Tak jak i spłatę lub dobre dla obu stron zakończenie sezonu "covidowego". A tu brak wieści, brak deklaracji i tylko oświadczenie, że brak funduszy żeby zapłacić 25 proc. kontraktów - wtrąca drugi zawodnik.

Klub mimo próby kontaktu, nie przedstawił swojego stanowiska. - Bazuję na informacjach, które otrzymuję od zarządu. Zarząd poinformował w jakiej sytuacji - finansowej i organizacyjnej - się znajduje. Wiem, że do takich rozmów z koszykarzami dochodziło, byliśmy o nich informowani na bieżąco. Posiłkuję się słowem prezesa i działaczy klubu - odpowiedział Jarosław Szóstka.

Wydział Rozgrywek PZKosz wydał komunikat, że uruchomiony został już system ESOR na sezon 2020/2021, za pomocą którego należy zgłaszać zespoły do rozgrywek Ostateczny termin zgłoszeń upływa 1 lipca 2020 roku - po tym terminie przyjmowane będą tylko dokumenty uzupełniające (do 15 lipca). W pierwszej lidze docelowo ma być miejsce dla 16 zespołów. Wciąż niepewni są Timeout Polonia 1912 Leszno i Zetkama Doral Nysa Kłodzko oraz mający pierwszeństwo skorzystania z zaproszenia do I ligi TS Platinium Wisła Kraków. Jeszcze nie wszyscy znają swoje budżety.

Obserwuj @Pamela_Wrona

Zobacz także: Karuzela transferowa. I liga powoli odsłania karty, choć "trochę poruszamy się w covidowej mgle"
Koszykówka. I liga bez Timeout Polonii 1912 Leszno? Klub analizuje możliwości przystąpienia do rozgrywek

Komentarze (1)
avatar
WroDKL
23.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że Nysa i Pogoń uporają się z problemami i wystartują w I lidze - bardzo szkoda by było, by wizytówki miast nie przystąpiły do rozgrywek. A mecze Nysy z Pogonią to zawsze ogień :)