W piątek późnym wieczorem Andy Miller, agent Andre Millera, przyznał, że za kilkanaście godzin jego klient będzie graczem Portland Trail Blazers. Chwilę potem pojawiła się oficjalna informacja na klubowej stronie Smug. Do publicznej wiadomości nie podano szczegółowych warunków kontraktu, choć mówi się, że Miller zarobi 21 milionów dolarów za trzy lata gry. 33-latek będzie miał zagwarantowane 14 milionów za dwa pierwsze lata, a trzeci rok będzie tzw. opcją drużyny (7 milionów).
- Jesteśmy szczęśliwi, że możemy dodać do swojego zespołu zawodnika takiego kalibru i z takim charakterem jak Andre. Jego doświadczenie i przywództwo powinno świetnie komponować się z naszym młodym i robiącym coraz większe postępy zespołem - powiedział Kevin Pritchard, generalny menedżer Blazers.
Sprawa doświadczonego rozgrywającego nabrała tempa w ostatnich dniach, kiedy Ed Stefanski, generalny menedżer Sixers, wycofał ofertę dla lidera zespołu. Według niej Miller miał zarobić 6 milionów w ciągu jednego roku. Stefanski nie miał zamiaru oferować rutynowanemu playmakerowi dłuższego kontraktu.
Miller w poprzednim sezonie rozegrał wszystkie 88 spotkań w barwach Philly (82 w rundzie zasadniczej i 6 w play off), zdobywając średnio 16,3 punktu i 6,5 asysty. Wcześniej z powodzeniem bronił barw Denver Nuggets, Los Angeles Clippers oraz Cleveland Cavaliers.
Odejście Millera to nie lada problem dla Szóstek. Na pozycji numer 1. mogą grać Lou Williams, który nie jest rasowym rozgrywającym, bowiem lubi dużo rzucać, oraz debiutant Jrue Holiday. Wszystko wskazuje na to, że klub z Pensylwanii będzie oglądał się za wzmocnieniem tej pozycji na rynku transferowym.