Zetkama Doral Nysa ma nowego trenera. Jarosław Krysiewicz po 13 latach wraca na ławkę zespołu z Kłodzka

Newspix / WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Jarosław Krysiewicz
Newspix / WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Jarosław Krysiewicz

Jarosław Krysiewicz po 13 latach wraca na ławkę trenerską Zetkamy Doral Nysy Kłodzko. - Przede wszystkim trener Krysiewicz zna specyfikę pracę w naszym klubie. To było dla nas kluczowe - mówi prezes klubu.

Jerzy Chudeusz po dwóch sezonach opuścił Zetkamę Doral Nysę Kłodzko, by wspólnie z Tomaszem Jankowskim poprowadzić rezerwy Śląska Wrocław na pierwszoligowych parkietach. Według naszych informacji, głównym kandydatem do jego zastąpienia był właśnie Jarosław Krysiewicz. Brani pod uwagę byli jeszcze Mikołaj Czaja, Paweł Turkiewicz, a wcześniej łączony z klubem był także Marcin Lichtański.

Powrót po 13 latach

Krysiewicz, kończąc przygodę w kłodzkim klubie w 2007 roku, powiedział: "Decyzja o zmianie była bardzo ciężka. Czas, jaki spędziłem w Kłodzku, będę wspomniał bardzo dobrze... Kto wie? Może jeszcze usiądę kiedyś na ławce w Kłodzku jako trener?". Musiało minąć aż 13 lat, by ponownie jego droga skrzyżowała się z tym miastem.

- Przede wszystkim trener Krysiewicz zna specyfikę pracę w naszym klubie. To było dla nas kluczowe. Teraz rozpoczynamy budowę zespołu - mówi Jerzy Sierakowski, prezes klubu, cytowany przez "nysa.klodzko.pl".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

Jarosław Krysiewicz z drugoligowego zespołu w 2007 roku trafił do żeńskiej ekstraklasy w Lesznie. 3 lata później objął funkcję szkoleniowca Polfarmeksu Kutno, w którym miał - dosłownie - wzloty i upadki, awansując w 2014 roku do PLK, a 5 lat później walcząc o istnienie pierwszoligowego zespołu.

Po wycofaniu się Kutna z rozgrywek, przeniósł się do warszawskiej SKK Polonii, aż do momentu przedwczesnego zakończenia sezonu przez COVID-19. Teraz, po 13 latach, wraca do Kłodzka.

Zobacz także: Koszykówka w Poznaniu jak domek z kart. Bartłomiej Tomaszewski: Robimy krok w tył
Z parkietu do studia tatuażu. Jakub Fiszer: Zacząłem inaczej odbierać koszykówkę

Źródło artykułu: