NBA. Świetny mecz i 31 punktów Hardena. Simmons i Doncić otarli się o triple-double

Getty Images / Tim Warner / Na zdjęciu: James Harden
Getty Images / Tim Warner / Na zdjęciu: James Harden

Drużyny NBA wkraczają w decydująca fazę przygotowań przed wznowieniem sezonu 2019/2020. W niedzielę odbyło się pięć meczów kontrolnych, a do restartu ligi dojdzie już w najbliższy czwartek, 30 lipca.

James Harden daje jasny sygnał, że jest w wysokiej formie i ma duże plany, związane ze wznowieniem sezonu w "bańce" na Florydzie. Chociaż był to tylko sparing, leworęczny MVP z 2018 roku dał z siebie maksimum możliwości. Trener Mike D'Antoni pozwolił mu spędzić na parkiecie 36 minut, a Harden zdobył w tym czasie 31 punktów, osiem zbiórek i dziewięć asyst.

"Brodacz" trafił 7 na 15 oddanych rzutów z pola, w tym 5 na 9 z dystansu i wykorzystał 12 na 16 wolnych. Grał do końca spotkania, a jego Houston Rockets dzięki świetnej postawie w czwartej kwarcie, którą zwyciężyli 40:17, pokonali Memphis Grizzlies 119:104.

Drugi z liderów Teksańczyków, Russell Westbrook tak dobrze już nie wypadł. Rozgrywający miał osiem "oczek", na co złożyły się tylko 3 celne rzuty na 14 oddanych i dwa skuteczne wolne. Rezerwowy Ben McLemore zaaplikował rywalom 26 punktów, trafiając 6 na 7 prób zza łuku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody

W Memphis sześciu zawodników dobiło do pułapu dziesięciu zdobytych punktów, z czego 19 miał ich Ja Morant, a 16 Brandon Clarke. Grizzlies umieścili w koszu jednak zaledwie osiem skutecznych rzutów za trzy. Dla porównania, Rockets aż 22.

Oklahoma City Thunder zakończyła niedzielny mecz zrywem 45-16, a ich bohaterem został Andre Roberson. Koszykarz, który z powodu kontuzji był wyłączony z gry aż przez 909 dni, trafił dwukrotnie z dystansu na samym finiszu spotkania z 76ers. Koszykówka pisze piękne historie.

Były to jego jedyne punkty w całym meczu, ale właśnie one przypieczętowały sukces Thunder 102:97 w sparingu. Philadelphia była osłabiona brakiem zmagającego się z drobnym urazem Joela Embiida. Ben Simmons z 14 punktami, 11 zbiórkami i dziewięcioma asystami otarł się o triple-double. 
 
W niedzielę nie wystąpił też Kristaps Porzingis, ale nie dlatego, że był do tego niezdolny, a nie pozwalały na to przepisy. Łotewski zawodnik Dallas Mavericks dzień wcześniej zapomniał o testach na koronawirusa i niedzielę zamiast na koszykarskim parkiecie, musiał spędzić w samoizolacji w swoim hotelowym pokoju. (Więcej TUTAJ)

Luka Doncić, podobnie do Simmonsa, prawie skompletował triple-double (20 punktów, 11 zbiórek, dziewięć asyst), a Maximilian Kleber dodał 18 "oczek", ale zespół z Teksasu musiał uznać wyższość Indiany Pacers. Ci zwyciężyli 118:111 - TJ Warren rzucił 20 punktów, Malcolm Brogdon 17, a Victor Oladipo 16.

Boston Celtics nie mieli problemów z pokonaniem Phoenix Suns. Pierwszy raz w Orlando zaprezentował się Kemba Walker. Lider zespołu na początek spędził na boisku niespełna 10 minut i zdobył w tym czasie sześć "oczek". Bardzo dobrze radzili sobie Jaylen Brown, Jayson Tatum i Gordon Hayward. Bostończycy wchodzą na wysokie obroty. Prawdziwy sprawdzian nadejdzie 31 lipca, kiedy ich rywalami w oficjalnym meczu sezonu zasadniczego 2019/2020 będą Milwaukee Bucks.

Wyniki:

Oklahoma City Thunder - Philadelphia 76ers 102:97 (26:31, 18:24, 26:26, 32:16)
(Gilgeous-Alexander 16, Dort 13, Bazley 13, Adams 11 - Simmons 14, Horford 13, Burks 13, Milton 11)

Boston Celtics - Phoenix Suns 117:103 (29:32, 34:27, 31:22, 23:22)
(Brown 21, Hayward 17, Tatum 16 - Booker 17, Bridges 16, Johnson 13)

Dallas Mavericks - Indiana Pacers 111:118 (37:26, 27:35, 22:31, 25:26)
(Doncic 20, Kleber 18, Barea 14 - Warren 20, Brogdon 17, Oladipo 16)

Toronto Raptors - Portland Trail Blazers 110:104 (25:25, 24:29, 38:21, 23:29)
(Ibaka 19, Siakam 18, Thomas 16, Lowry 13, Davis 13 - McCollum 21, Nurkic 17, Anthony 14)

Memphis Grizzlies - Houston Rockets 104:119 (27:30, 23:29, 37:20, 17:40)
(Morant 17, Clarke 16, Anderson 15, Valanciunas 12 - Harden 31, McLemore 26, Green 18)

Czytaj także: LeBron James rzucił 20 punktów w sparingu, Nikola Jokić bliski triple-double
Adrian Wojnarowski znów raportuje. Dziennikarz ESPN wrócił do pracy 

Komentarze (0)