Harrison Barnes dopiero w poprzedni weekend dołączył do drużyny Sacramento Kings, przebywającej w kampusie NBA na Florydzie, gdzie 30 lipca dojdzie do oficjalnego wznowienia sezonu 2019/2020. Skrzydłowy był zakażony koronawirusem.
28-latek wystąpił w poniedziałkowym meczu z Los Angeles Clippers. Pomógł Kings odnieść zwycięstwo 106:102, samemu zdobywając 12 punktów i sześć zbiórek w niewiele ponad 21 minut.
Mistrz NBA z 2015 roku uporał się z COVID-19. Przechodził chorobę bezobjawowo. Gorzej było w przypadku jego najbliższej rodziny, którą koronawirus dotknął mocniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
- W naszym domu zarówno moja żona, jak i mama uzyskały pozytywny wynik testu na chorobę COVID-19 - powiedział Harrison Barnes po poniedziałkowym meczu z Clippers, cytowany przez Yahoo Sports.
- Moja żona była naprawdę mocno chora przez tydzień. Mama odczuwała objawy przez kilka dni. Zobaczyliśmy na własne oczy, jak COVID może w różnym stopniu wpłynąć na organizm człowieka, jak poważny jest to problem i jak ważne jest, aby nosić maseczkę - komentował 28-latek.
Harrison Barnes powiedział, że nie był nawet pewien, czy będzie mógł opuścić Sacramento. Wszystko przez stopień nasilenia choroby u jego bliskich. Ostatecznie wszyscy członkowie rodziny uniknęli pobytu w szpitalu, co było decydującym czynnikiem.
Kiedy udał się na Florydę, jego żona i mama czuły się zdecydowanie lepiej. - Teraz sytuacja jest już znacznie lepsza. Mają niewielkie objawy lub nie mają ich wcale. Czekają na negatywny wynik, który potwierdzi, że są już zdrowe - mówił skrzydłowy.
Barnes był jednym z czterech zawodników Sacramento Kings, którzy mieli koronawirusa. Cała czwórka jest już razem z zespołem w kampusie NBA w Orlando. Alex Len zmagał się z objawami COVID-19 podczas kwarantanny i jako jedyny nie został jeszcze dopuszczony do treningów na pełnym kontakcie.
Liga NBA oficjalnie wznowi wstrzymany 11 marca sezon już w najbliższy czwartek. Koszykarze przebywają aktualnie na Florydzie bez swoich rodzin. Najbliżsi będą mogli dołączyć do nich dopiero w momencie zakończenia pierwszej rundy fazy play-off, co nie nastąpi szybciej, niż pod koniec sierpnia.
Barnes był samotnie wychowywany przez swoją matkę Shirley. Z żoną Brittany poznali się podczas studiów na uniwersytecie Karoliny Północnej i pobrali się latem 2017 roku.
Czytaj także: Michael Jordan znów zagrał, zobacz jego rzut. Film robi furorę w sieci (wideo)
Giannis z 30 punktami, ale Bucks słabsi od Pelicans. Porażki doznali też Clippers