Sezon 2019/20 ligi włoskiej został zakończony przedwcześnie ze względu na rozprzestrzeniającą się pandemię koronawirusa. Włosi byli w jednej z najtrudniejszych sytuacji pod tym względem nie tylko w Europie, ale i na świecie. Wszystko wskazuje na to, że najgorsze już za nimi - w niedzielę odnotowano tam 238 nowych przypadków zakażeń koronawirusem (ponad dwukrotnie mniej niż w Polsce).
Koszykarska LBA Serie A opracowała już plan na sezon 2020/21 w nowej, pandemicznej rzeczywistości. Przynajmniej pierwsza część rozgrywek odbędzie się bez kibiców, za zamkniętymi drzwiami. W każdym meczu będzie mogło uczestniczyć maksymalnie 125 osób - będą to zawodnicy, sztaby szkoleniowe, lekarze, obsługa obiektu, sędziowie i dziennikarze.
Ponadto plan zakłada, że zawodnicy co cztery dni będą poddawani testom na obecność koronawirusa. To rodzi dodatkowe koszty dla każdej z drużyn - według wyliczeń to 10 tysięcy euro miesięcznie, a w sumie nawet 100 tysięcy euro w skali całego sezonu. Brak kibiców na trybunach, a zarazem brak zysków ze sprzedaży biletów, a także kolejne koszty, mogą kilka drużyn postawić w bardzo trudnej sytuacji.
Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym we Włoszech sezon rozpocznie 18 zespołów. Pod koniec sierpnia ma odbyć się mecz o Superpuchar, a miesiąc później wystartuje liga. Władze LBA Serie A mają nadzieje, że pomoc finansowa ze strony państwa, zmniejszy obciążenia finansowe klubów, a w dalszym etapie ograniczona liczba kibiców zostanie wpuszczona na trybuny.
Czytaj także:
- NBA. Puste pole zamiast nazwiska na znak równości. Butler zmienił koszulkę przed samym meczem
- EBL. Sparing. GTK nie dało szans MKS-owi, próbka możliwości Terry'ego Hendersona
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska