EBL. Sam nie trafiał, więc zaczął dzielić się piłką. Takiego Taureana Greena potrzebowała Arged BMSlam Stal

Taurean Green od początku sezonu nie zachwyca, ale potrafił zmienić swój styl gry, na czym skorzystał jego zespół. Amerykanin był jednym z kluczowych zawodników w sobotnim meczu.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
zawodnicy Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp Taurean Green (P) i Jarosław Mokros (C) oraz Kamil Łączyński (L) z Pszczółki Startu Lublin PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: zawodnicy Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. Taurean Green (P) i Jarosław Mokros (C) oraz Kamil Łączyński (L) z Pszczółki Startu Lublin
Arged BMSlam Stal pokonała na własnym parkiecie Pszczółkę Start Lublin 79:74 i odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu w Energa Basket Lidze. Jednym z kluczowych zawodników ostrowian okazał się Taurean Green.

Amerykanin z gruzińskim paszportem od początku sezonu ma problemy z celnością. Nikt nie krył również rozczarowania jego postawę, ale po słabszych występach Green w sobotę znów dostał szansę na rehabilitację.

33-latek trafił tylko dwa na siedem oddanych rzutów i zdobył sześć punktów, ale pomógł Arged BMSlam Stali w inny sposób. Świetnie dzielił się piłką. Miał osiem asyst. - Czułem, że powinienem szukać kolegów z drużyny, pchać piłkę do przodu i atakować, dzięki czemu stwarzałem innym dogodne pozycje do oddania rzutów - komentował w pomeczowym studio w rozmowie z prezesem klubu, Bartoszem Karasińskim.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka lądowała w ich siatce... 37 razy! Kuriozalny mecz w Niemczech

- W kilku pierwszych meczach moje próby nie wpadały do kosza, więc musiałem znaleźć inny sposób, żeby zacząć być przydatny drużynie. Cieszę się, że to się udało - mówił Taurean Green w BM Slam Stal TV.

Rozgrywający w 26 minut miał również najwyższy wskaźnik plus/minus w swoim zespole (+16). Kiedy przebywał na parkiecie, "Stalówce" szło bardzo dobrze.

Kluczowy okazał się początek czwartej kwarty. Goście zaczęli popełniać straty i pudłowali rzuty. Nie udało im się zdobyć punktów przez blisko pięć minut. Arged BMSlam Stal zanotowała w tym czasie serię 14-0 i niespodziewanie wyszła na prowadzenie 68:67.

- W drugiej połowie, kiedy przegrywaliśmy nawet 13 punktami, nie poddaliśmy się. Poprawiliśmy intensywność w obronie, zmieniliśmy typ defensywy, co uważam, że zdezorientowało Lublin - komentował zawodnik żółto-niebieskich. - Przełamaliśmy rywali i odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo - dodawał.

Green podkreślał też, że pomimo słabszych występów nikt w zespole w niego nie zwątpił. - Zarząd klubu, trener, koledzy we mnie wierzą, co daje mi pewność siebie. Krok po kroku wszystko zmierza w dobrą stronę. Wiem, że jestem dobrym, doświadczonym zawodnikiem. Wiem, na co mnie stać. Jest jeszcze wczesna faza sezonu i dużo możemy poprawić - zakończył Green.

Arged BMSlam Stal w najbliższy wtorek, 29 września, zmierzy się w Sopocie z Treflem.

Kto wygra wtorkowy mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×