Fatalnie to wyglądało. Kolejna gwiazda Energa Basket Ligi z poważną kontuzją? [WIDEO]

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Sacha Killeya-Jones doznał kontuzji w meczu z drużyną Polski Cukier Toruń
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Sacha Killeya-Jones doznał kontuzji w meczu z drużyną Polski Cukier Toruń

MKS Dąbrowa Górnicza sprawił sensację pokonując w Toruniu Polski Cukier Toruń 99:94. Zamiast euforii był jednak smutek - równo z końcową syreną poważnej kontuzji doznał lider zespołu Sacha Killeya-Jones.

To prawdziwy dramat podkoszowego MKS-u. Dąbrowianie byli już pewni zwycięstwa, do końca meczu pozostawały sekundy. Nic złego nie mogło się stać. A jednak...

Zrezygnowani torunianie odpuścili już obronę, a ten fakt postanowił wykorzystać Sacha Killeya-Jones. Amerykanin chciał przypieczętować sukces efektownym wsadem. Skończyło się upadkiem i najprawdopodobniej bardzo poważną kontuzją.

Upadek 22-latka wyglądał fatalnie. Szybko wokół niego pojawili się koledzy z drużyny i sztab medyczny. Zawodnik zwijał się z bólu, a prosto z toruńskiej Areny został przewieziony do szpitala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Zerwane więzadła w kolanie? Zerwany mięsień czy ścięgno? To wszystko będzie wiadome po szczegółowych badaniach. Wydaje się jednak, że MKS w tak kuriozalnej sytuacji stracił swojego kluczowego zawodnika być może do końca sezonu.

Mecz z Polskim Cukrem Killeya-Jones zakończył z dorobkiem 17 punktów, 10 zbiórek, 4 asyst i 3 bloków. W całym sezonie notuje z kolei średnio 19 punktów, 8,9 zbiórki, 2 asysty i 2 bloki. Trafia 57 procent swoich rzutów z gry.

Jest obecnie trzecim strzelcem, drugim zbierającym i najlepiej blokującym zawodnikiem w Energa Basket Lidze. Dodatkowo jest też liderem pod względem efektywności gry, gdzie jego wskaźnik EVAL wynosi 21,6.

Zobacz także:
Nie drażnij lwa. Polpharma postraszyła Zastal, ten rozbił ją na finiszu
Dobre wieści ze Stambułu - reprezentacja Polski bez koronawirusa

Komentarze (0)