To prawdziwy dramat podkoszowego MKS-u. Dąbrowianie byli już pewni zwycięstwa, do końca meczu pozostawały sekundy. Nic złego nie mogło się stać. A jednak...
Zrezygnowani torunianie odpuścili już obronę, a ten fakt postanowił wykorzystać Sacha Killeya-Jones. Amerykanin chciał przypieczętować sukces efektownym wsadem. Skończyło się upadkiem i najprawdopodobniej bardzo poważną kontuzją.
Upadek 22-latka wyglądał fatalnie. Szybko wokół niego pojawili się koledzy z drużyny i sztab medyczny. Zawodnik zwijał się z bólu, a prosto z toruńskiej Areny został przewieziony do szpitala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
Zerwane więzadła w kolanie? Zerwany mięsień czy ścięgno? To wszystko będzie wiadome po szczegółowych badaniach. Wydaje się jednak, że MKS w tak kuriozalnej sytuacji stracił swojego kluczowego zawodnika być może do końca sezonu.
Mecz z Polskim Cukrem Killeya-Jones zakończył z dorobkiem 17 punktów, 10 zbiórek, 4 asyst i 3 bloków. W całym sezonie notuje z kolei średnio 19 punktów, 8,9 zbiórki, 2 asysty i 2 bloki. Trafia 57 procent swoich rzutów z gry.
Jest obecnie trzecim strzelcem, drugim zbierającym i najlepiej blokującym zawodnikiem w Energa Basket Lidze. Dodatkowo jest też liderem pod względem efektywności gry, gdzie jego wskaźnik EVAL wynosi 21,6.
Panie Saszo, nie w ten sposób, nie w tym momencie #plkpl pic.twitter.com/saxcOZeSym
— Bartek Wódecki (@bartekwodecki) November 11, 2020
Zobacz także:
Nie drażnij lwa. Polpharma postraszyła Zastal, ten rozbił ją na finiszu
Dobre wieści ze Stambułu - reprezentacja Polski bez koronawirusa