W Dąbrowie Górniczej od dłuższego czasu trwały poszukiwania nowego podkoszowego. Ivan Karacić od początku miał problem z kolanem, grał mało i słabo. Decyzja mogła być tylko jedna - rozstanie.
MKS tym samym ruszył na poszukiwania. Żeby nie było tak łatwo, to w tzw. między czasie wypadł Sacha Killeya-Jones, który doznał poważnej kontuzji kolana i dla niego sezon zakończył się przedwcześnie.
Teraz nadszedł czas na łatanie dziur. Pierwszą wypełni 29-letni Serb Milivoje Mijović. W Energa Basket Lidze zawodnik ten jest doskonale znany - poprzednie rozgrywki spędził w Gliwicach. Dla GTK rozegrał 22 mecze notując średnio 10,7 punktu, 6,5 zbiórki i 1,5 asysty. Waleczny, agresywny, dający drużynie dużą energię. Teraz to wszystko ma przynieść do MKS-u.
- Po tym, jak klub skontaktował się z moim agentem, rozmawiałem z trenerem Alessandro Magro o tym, jaką rolę widzi dla mnie w zespole i czego ode mnie oczekuje. Ponieważ grałem w zeszłym sezonie w Polsce i słyszałem dobre rzeczy o MKS-ie, to decyzja była naprawdę prosta. Wszystko wydarzyło się w kilka godzin - przyznał Serb (za mksdabrowa.pl).
Mijović swój debiut w nowym zespole może zaliczyć już w czwartek - wtedy MKS rozegra arcyważny dla siebie mecz na wyjeździe z Polpharmą Starogard Gdański. - Uważam, że ta drużyna ma spory potencjał, więc moim celem jest pomóc zespołowi kroczyć zwycięską ścieżką - zakończył Mijović.
Zobacz także:
Bez centymetrów nie dali rady. Trefl wykorzystał swoje szanse i ograł MKS
Anwil Włocławek podjął decyzję ws. przyszłości Rotnei Clarke'a
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta