Transfer Jamesa Hardena wydaje się być już tylko kwestią czasu. Leworęczny MVP z 2018 roku chciałby zostać oddany do zespołu z mistrzowskimi aspiracjami jak Brooklyn Nets czy Philadelphia 76ers. To właśnie nowojorczycy są na szczycie jego listy, donosi dziennikarz Shams Charania z The Athletic.
Harden wysłał kolejny sygnał, dający jasno do zrozumienia włodarzom Houston Rockets, że nie zamierza kontynuować kariery w ich barwach. Klub z Teksasu zaproponował mu olbrzymie pieniądze, on je odrzucił.
Adrian Wojnarowski z ESPN poinformował, że Rockets przedstawili mu ofertę dwuletniego kontraktu, opiewającego na kwotę 103 milionów dolarów. Harden zostałby pierwszym koszykarzem, który za rok gry otrzymywałby wynagrodzenie w kwocie ponad 50 milionów. 31-latek nie wykazał jednak zainteresowania i nie przystał na lukratywną ofertę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
Jego aktualna umowa obowiązuje do sezonu 2022/2023, z czego ostatni rok jest opcją zawodnika. "Brodacz" w nadchodzących rozgrywkach zarobi 44,3 mln. Klub, który przejmie go w ewentualnej wymianie, będzie zobligowany także wypełnić warunki tego kontraktu.
Harden występuje w Rockets od 2012 roku. W tym czasie został wybrany MVP sezonu zasadniczego 2017/2018, a także trzy razy z rzędu był królem strzelców ligi (2018-2020). Jest niekwestionowanym liderem zespołu i jedną z największych gwiazd ligi NBA.
Obwodowy w 68 meczach fazy zasadniczej sezonu 2019/2020 zdobywał średnio 34,3 punktu, 6,6 zbiórki i 7,5 asysty.
Czytaj także: W Milwaukee zbroją się na potęgę. Bucks wygrali wyścig po Jrue Holidaya i Bogdana Bogdanovicia
Falstart Arged BMSlam Stali w Arenie Ostrów. Brakowało Florence'a, "zagotowany" Green