NBA. W Milwaukee zbroją się na potęgę. Bucks wygrali wyścig po Jrue Holidaya i Bogdana Bogdanovicia

Ależ poranek zafundowali swoim kibicom szefowie Milwaukee Bucks. Najpierw pozyskali w wymianie z New Orleans Pelicans Jrue Holidaya, a następnie udało im się dopiąć szczegóły transakcji, w ramach której wyrwali z Sacramento Bogdana Bogdanovicia!

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Jrue Holiday Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Jrue Holiday
O tym, że Jrue Holiday opuści New Orleans Pelicans mówiło się dużo już od dłuższego czasu. Jeszcze w trakcie lutowego trade deadline mocno zabiegali o niego zwłaszcza Denver Nuggets, ale wówczas do wymiany nie doszło. Teraz obrońca również był bardzo łakomym kąskiem na rynku transferowym, a "Pelikany" za główny cel postawiły sobie oddanie go na Wschód, aby nie wzmacniać żadnego z rywali w konferencji zachodniej.

W swoich szeregach 30-latka widzieli m.in. Atlanta Hawks i Boston Celtics, jednak ten ostatecznie wylądował w Milwaukee Bucks, gdzie zagra z parą All-Starów - Giannisem Antetokounmpo oraz Khrisem Middletonem. Pozyskanie tak pożytecznego gracza wydaje się doskonałym posunięciem włodarzy ekipy z Wisconsin, która musiała poświęcić za niego Erica Bledsoe, George'a Hilla oraz aż trzy pierwszorundowe wybory w drafcie.

"Kozły" zyskały jednak koszykarza, który w ostatnim sezonie notował po 19 punktów i prawie 7 asyst oraz 5 zbiórek, gwarantując przy tym elitarną obronę na pozycjach rozgrywającego i rzucającego, co zgodnie podkreśla kilka ligowych gwiazd, m.in. Damian Lillard czy też Kevin Durant. Być może to właśnie Holiday okaże się tym elementem, którego brakowało w Milwaukee w ostatnich latach, a który zagwarantuje zespołowi - wraz z parą liderów - awans do finału NBA.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

Z kolei Pelicans zdecydowali się na oddanie swojego najlepszego obwodowego, gdyż w najbliższych latach budowę swojej drużyny będą opierać na parze Zion Williamson - Brandon Ingram. Bledsoe i Hill mają zapewnić niezbędne doświadczenie w młodym zespole, a jednocześnie w dalszym ciągu są w stanie dawać koszykarską jakość. Pierwszy z nich w minionym sezonie notował po 15 punktów i 5,5 asysty, zaś Hill, jako świetny strzelec z dystansu, zapisywał na swoje konto po 9,5 punktu, trafiając 46 procent rzutów za trzy.

Ale to nie wszystko, jeśli chodzi o Bucks, bowiem szefom klubu udało się również sfinalizowanie transakcji z Sacramento Kings. W jej ramach nowym zawodnikiem klubu został rewelacyjny serbski strzelec Bogdan Bogdanović, który w poprzednim sezonie zdobywał średnio po 15 punktów co mecz. W przeciwnym kierunku powędrują natomiast doświadczony turecki skrzydłowy Ersan Ilyasova, podkoszowy D.J. Wilson oraz bardzo perspektywiczny rzucający Donte DiVincenzo. Ten ruch Bucks pokazuje jednak, że chcą oni walczyć o mistrzostwo tu i teraz.

Przeprowadzone transfery powinny przede wszystkim przekonać Giannisa Antetokounmpo do pozostania w Milwaukee na długie lata. Ostatni nieudany sezon i rozczarowujący brak awansu do choćby finału konferencji wschodniej mógł zasiać w greckim skrzydłowym ziarno niepewności, czy aby na pewno Bucks są w stanie zapewnić mu skuteczną walkę o mistrzostwo NBA. Pozyskanie Holidaya i Bogdanovicia jednoznacznie rozwiewa jednak te wątpliwości. Czy więc 25-latek zdecyduje się w najbliższym czasie na podpisanie przedłużenia wygasającej za rok umowy?



Czytaj także:
EBL. Nowa rola, odmieniony "Panda". Michał Aleksandrowicz wykorzystał szansę >>
Koszykówka. Duża wymiana w NBA. Chris Paul przenosi się do Phoenix Suns >>

Czy Holiday i Bogdanović okażą się brakującym elementem Milwaukee Bucks w drodze do finału NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×