Od porażki występy w Arenie Ostrów rozpoczęła Arged BMSlam Stal. Był to debiut żółto-niebieskich w nowym obiekcie, który pomieści na trybunach ponad 3 tys. kibiców. Trener Łukasz Majewski nie krył rozczarowania.
- Powtarzałem to wielokrotnie. Przed meczem, w trakcie, w przerwie. Dziś niektórzy zostali w szatni. Zaczęliśmy od prowadzenia 10 punktami, ale trzeba być skoncentrowanym przez 40 minut. Nikt się nie podda, bo mamy ładną halę - mówił Majewski w pomeczowej rozmowie z prezesem klubu, Bartoszem Karasińskim dla BM Slam Stal TV.
Jakub Garbacz rzucił w sobotę aż 30 punktów, ale nawet to nie wystarczyło. - Nie może być tak, że jeden zawodnik w naszym zespole starał się robić wszystko. Bronił najlepszego zawodnika rywali, atakował, starał się, był pierwszy w obronie - komentował postawę Garbacza i innych swoich podopiecznych Łukasz Majewski.
ZOBACZ WIDEO: KSW 56. "Klatka po klatce" (on tour). Manager w szoku po kontuzji Grzebyka. "Noga będzie składana na gwoździach"
"Stalówka" wystąpiła przeciwko Enea Astorii Bydgoszcz bez Jamesa Florence'a i Carla Lindboma. Amerykanin nabawił się poważnej kontuzji zerwania przywodziciela długiego, a Fina z możliwości gry wykluczyły problemy z plecami.
- Brakowało Jamesa bez dwóch zdań. Brakowało kogoś, kiedy "T" (Taurean Green przyp. red) się zagotował, kto wejdzie z ławki i ustawi grę. Nie oczekuję, że "Dymek" (Marcin Dymała przyp. red) wejdzie na parkiet i to zrobi. Zdaję sobie sprawę z tego, że tak nie będzie. Brakowało, żeby ktoś po prostu pojawił się na boisku i dał nam impuls - tłumaczył Majewski w BM Slam Stal TV.
Taurean Green, który dostał od trenera 34 minuty, zdobył siedem punktów i miał osiem asyst, ale trafił tylko 3 na 11 oddanych rzutów z pola. Majewski nie chciał jednak zrzucać winy na problemy kadrowe. - Będzie brakować nam Jamesa, ale problemem jest to, że źle weszliśmy mecz. Zdobyliśmy punkty, ale w dwóch pierwszych zagrywkach popełniamy błędy. To oznacza dla mnie, że zawodnik, który to robi, nie jest przygotowany do meczu, że nie jest skoncentrowany - ciągnął 38-latek.
- Ważne, jakie było podejście graczy do meczu. Przykro mi jest z tego względu, że mając tak piękną nową halę, nie potrafiliśmy pokazać wszyscy trochę więcej ikry i koncentracji, żeby przepchnąć takie spotkanie, mimo problemów, jakie mamy - skwitował sobotnie spotkanie Łukasz Majewski, którego drużyna miała w tym sezonie bilans 7-0 w "podstawówce" przy ul. Wrocławskiej, a przygodę z nowym obiektem rozpoczęła od niepowodzenia.
Arged BMSlam Stal teraz w Ostrowie Wielkopolskim wystąpi 5 grudnia, będzie podejmować PGE Spójnię Stargard. Wcześniej, bo 21 listopada zmierzy się w Zielonej Górze z Zastalem.
Czytaj także: Kosmiczny występ Filipa Matczaka w Gdyni, trwa znakomita seria PGE Spójni Stargard
Rolands Freimanis mówi o wielkim Zastalu, dyskusjach z Tabakiem i sytuacji w Anwilu [WYWIAD]