Barycz graczem Anwilu, Perka wraca do domu

Zaledwie kilka godzin wcześniej informowaliśmy, że Wojciech Barycz jest drugim obok Aleksa Perki zawodnikiem, któremu z uwagą przygląda się trener Igor Griszczuk i który być może zwiąże się kontraktem z Anwilem Włocławek. Minęło kilka godzin i kwestia ta została wyjaśniona. Barczy parafował umowę z włocławską drużyną, a Perka wraca do domu.

Mierzący 206 cm wzrostu silny skrzydłowy Wojciech Barycz jest kolejnym, po Krzysztofie Szubardze, Andrzeju Plucie i Bartłomieju Wołoszynie, Polakiem, który w sezonie 2009/2010 będzie reprezentował barwy Anwilu Włocławek. 25-letni zawodnik związał się z klubem rocznym kontraktem z możliwością przedłużenia go na następny.

Podpisanie umowy z Baryczem to pewne ryzyko. Koszykarz przez ostatnie dwa lata przede wszystkim leczył kontuzję, lecz jak sam twierdzi, obecnie z jego kolanem jest już wszystko w porządku. - Ostatni zabieg miałem w grudniu i od tego czasu wszystko wygląda obiecująco. Moje kolano prezentuje się lepiej, niż kiedykolwiek. Myślę, że to efekt dobrze przeprowadzonej rehabilitacji - wyjaśnia na łamach oficjalnej strony klubowej zawodnik.

Uraz kolana to efekt zerwania więzadeł krzyżowych w lecie 2006 roku. Operacja, którą koszykarz przeszedł we Włoszech (był wówczas graczem Benettonu Treviso) wykluczyła go z gry w całym sezonie, lecz pozwoliła realnie myśleć o walce o kontrakt w rozgrywkach 2007/2008. Tak też się stało i Barycz parafował umowę z Polpakiem Świecie. Dobra passa nie trwała jednak długo. - W pierwszym meczu przeciwko Śląskowi Wrocław otrzymałem tylko półtorej minuty na parkiecie, a potem trener w ogóle mnie już nie wystawiał. Zdecydowałem, że swoją wartość udowodnię na treningach. Przychodziłem do hali przed wszystkimi i ostatni wychodziłem. Niestety, trener zdania nie zmienił, a ja z tego przetrenowania doznałem kontuzji - wspomina najnowszy nabytek Anwilu. Co gorsza, kontuzja ta odnowiła się również na początku kolejnego sezonu, niedługo po podpisaniu umowy z AZS Koszalin.

Mimo przykrych doświadczeń, skrzydłowy wierzy, że we włocławskim zespole odbuduje się jako koszykarz. - Anwil to topowa drużyna, która dodatkowo ma doświadczenie w pracy z takimi zawodnikami jak ja. Podam przykład Zbyszka Białka, które właśnie we Włocławku odbudował się sportowo - snuje swoją opowieść Barycz, dodając po chwili - Nadal mam ambicję być dobrym graczem. Na treningach we Włocławku chciałem udowodnić, że jestem zdrowy i nadal potrafię grać. Czuję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku.

W Anwilu Polak będzie pełnił rolę zmiennika na obu pozycjach podkoszowych. Choć jego nominalnym ustawieniem jest silne skrzydło, Barycz bez problemu potrafi odnaleźć się na parkiecie jako środkowy.

Wraz z pozyskaniem Barycza, sztab trenerski Anwilu uznał, że do domu powróci Aleks Perka. 22-latkowi, choć na treningach pokazał się z dobrej strony, brakuje przede wszystkim doświadczenia i jest graczem jednowymiarowym, który może występować tylko jako skrzydłowy. - W tej chwili trudno byłoby nam znaleźć miejsce na parkiecie dla nich obu, dlatego zdecydowaliśmy się dać Aleksowi wolną rękę w poszukiwaniach innego klubu - mówi asystent trenera Griszczuka, Krzysztof Szablowski.

Źródło artykułu: