Jeszcze w 2019 r. Adam Waczyński był kapitanem i jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Nasza kadra była jedną z rewelacji turnieju i awansowała do ćwierćfinału imprezy. W tym roku selekcjoner Mike Taylor nie powoływał jednak zawodnika Unicaja Malaga.
Część ekspertów uważa, że to efekt konfliktu Waczyńskiego z prezesem PZKosz - Radosławem Piesiewiczem. Ten jednak temu zaprzeczył. - Mike Taylor przekazał mi, że próbował się kontaktować z Adamem Waczyńskim, ale bez odzewu i nie udało się mu nawiązać tego kontaktu. Po drugiej stronie musi być chęć gry i reprezentowania kraju - mówił Piesiewicz na początku grudnia w rozmowie z Interią.
Waczyński zapewnia jednak, że zawsze był i jest do dyspozycji selekcjonera, który do tej pory do niego nie zadzwonił. - Wysyła jedynie SMS-y, w których pcha mnie do przeprosin, wyjaśnienia sytuacji, rozwiązania konfliktu, którego zdaniem prezesa nie ma (...) Nie odpisywałem na wiadomości trenera w ostatnim czasie, gdyż trudno to robić, kiedy jest się poniżanym i obarczanym winą za wywołanie konfliktu - przyznał Waczyński w rozmowie ze Sport.pl.
Kwestią sporną na pewno nie pozostaje forma zawodnika. Waczyński wciąż jest graczem czołowej hiszpańskiej drużyny Unicaja Malaga. Na co dzień mierzy się z najlepszymi ekipami nie tylko w Hiszpanii, ale i w europejskich pucharach.
Reprezentacja Polski bez Waczyńskiego rywalizuje w eliminacjach do EuroBasketu. W listopadzie zawodnicy Taylora pokonali Rumunię i przegrali z Izraelem. Kolejne spotkania odbędą się w lutym przyszłego roku (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Polacy szaleją za granicą. Michalak drugim strzelcem Bundesligi, Waczyński toczył bój z Realem Madryt
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał