- Arka zagrała jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie - powiedział wprost tuż po meczu. I trudno się dziwić, bo gdynianki dały prawdziwy koncert.
W grze VBW Arki wszystko funkcjonowało doskonale. Gdynianki trafiły m.in. 19 rzutów z dystansu przy zaledwie 27 próbach. - To jest naprawdę wynik imponujący - mówił Karol Kowalewski.
Gdy tylko CCC zdołało nadgonić kilka punktów, to rywalki od razu odpowiadały serią rzutów z dystansu. - To były kluczowe momenty, które podcinały nam skrzydła - nie miał wątpliwości trener CCC.
Kolejnym problemem Kowalewskiego był brak głównej opcji podkoszowej - Dragany Stanković. Serbka podkręciła kostkę i powoli wraca do siebie. Jej występ w środowym meczu był wykluczony. Fakt ten bezlitośnie wykorzystała Laura Miskiniene - środkowa Arki uzbierała 27 punktów i 14 zbiórek.
- Trudno było zatrzymać rzuty z dystansu mając takie braki pod koszem. Ciężko znaleźć złoty środek, a dodać należy, że wiele tych "trójek" i tak Arka trafiła z ręką. Gdybyśmy mocniej bronili na obwodzie, to skarciliby nas pod koszem - zakończył Kowalewski.
Brak Stanković oznaczał jeszcze jeden problem - zwężenie rotacji. CCC przeciwko Arce zagrało tak naprawdę szóstką zawodniczek. Trzeba pamiętać, że z tej rotacji wcześniej wypadła kontuzjowana Julia Drop. Dlatego w Polkowicach być może pojawi się niedługo nowa zawodniczka.
Zobacz także:
Niespodzianka w Toruniu, Energa ograła Ślęzę Wrocław. Brak Sutton decydujący
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale bramka piłkarki w Chile! Tego gola można oglądać godzinami