Miał być ważnym "dodatkiem" w Arged BMSlam Stal. Miał rozciągać grę i trafiać z dystansu. Nic z tego finalnie nie wyszło - Carl Lindbom nie odnalazł się w ostrowskiej drużynie.
30-letni Fin do Ostrowa Wielkopolskiego trafił już w trakcie sezonu. Sprowadzał go jeszcze trener Łukasz Majewski. W Stali zdołał rozegrać 10 spotkań w Energa Basket Lidze notując w nich średnio 5,5 punktu i 3 zbiórki. Miał tylko 24 procent skuteczności w rzutach z dystansu.
Po rozwiązaniu kontraktu z Lindbomem trener Igor Milicić ma do swojej dyspozycji sześciu zawodników zagranicznych, czyli tylu, ilu może wpisać do meczowego składu w EBL.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!
Na dobre do drużyny wraca już James Florence, który ma za sobą udaną rehabilitację. Do Stali Amerykanin sprowadzany był w statusie gwiazdy i teraz w końcu ma być prawdziwym motorem napędowym w drużynie. Ten potrzebuje jednak czasu, żeby złapać rytm meczowy.
Rozwiązanie umowy z Lindbomem nie oznacza końca zmian kadrowych w drużynie. Wiadomo, że Stal szuka wzmocnienia polskiej rotacji i "puszcza oczko" w kierunku Daniela Gołębiowskiego. Tego - przynajmniej na chwilę obecną - w GTK Gliwice puścić nie chcą.
Tymczasem w czwartkowy wieczór Arged BMSlam Stal w hicie Energa Basket Ligi zmierzy się na wyjeździe z WKS-em Śląsk Wrocław.
Informujemy, że kontrakt z @CalleLindbom został rozwiązany za porozumieniem stron.
— Arged BMSLAM Stal Ostrów Wielkopolski (@BMSLAMStal) February 4, 2021
Carolowi dziękujemy za grę w barwach @BMSLAMStal i życzymy powodzenia w dalszej karierze. #plkpl#GramyDlaOstrowa pic.twitter.com/iwPzAGcpHC
Zobacz także:
Przyspieszyli, odjechali. Enea BC Zastal kolekcjonuje kolejne zwycięstwa
Amerykanin gwiazdą Legii Warszawa. Świetnie odnalazł się w Polsce