To jednak nie w kontekście najlepszej ligi świata będzie w najbliższych dniach mówiło się o Rudym Fernandezie. To na 24-letniego skrzydłowego, obok Pau Gasola i Ricky’ego Rubio, będą zwrócone oczy koszykarskich ekspertów, dziennikarzy i fanów, a sam zawodnik ma szanse zostać jedną z największych gwiazd wrześniowych Mistrzostw Europy w Polsce.
Sytuacja reprezentacji Hiszpanii nie należy jednak do najłatwiejszych. Podopieczni włoskiego trenera Sergio Scariolo od dawna postrzegani są jako murowany kandydat do złotego medalu i każdy przeciwnik będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony przeciwko aktualnym mistrzom świata czy wicemistrzom olimpijskim. Mimo to, koszykarz uważa, że takie podejście nie może być jakąkolwiek formą wymówi i twierdzi, że celem jest tylko i wyłącznie złoty medal w Polsce. - Jesteśmy drużyną, która wiele osiągnęła w ostatnim czasie i musimy mierzyć wysoko - twierdzi Fernandez.
Rzeczywiście, w ostatnich latach reprezentacja Hiszpanii to absolutny top w Europie i nie zmieniła tego nawet porażka na poprzednim EuroBaskecie przed własną publicznością. Podopieczni ówczesnego trenera Pepu Hernadeza pewnie kroczyli do upragnionego tytułu, lecz w decydującym meczu w Madrycie lepsza rzutem na taśmę okazała się drużyna Rosji, dzięki punktom
- Brak złota na naszych Mistrzostwach pozostawił wielkie uczucie niesmaku - wspomina Fernandez - Dlatego też teraz naszą jedyną ambicją jest zdobycie tego medalu w Polsce - dodaje po chwili skrzydłowy i widać, że innej możliwości w ogóle nie dopuszcza do głosu.
Rudy Fernandez to idealny przykład gracza, który wysoko stawia sobie poprzeczkę i pragnie zwyciężać we wszystkich możliwych rozgrywkach. O ile nierzadko zdarza się, że zawodnicy grający na co dzień w NBA odcinają się od występów w reprezentacjach swojego kraju, o tyle w przypadku mierzącego 197 cm wzrostu koszykarza jest to nie do pomyślenia. - Szansa gry dla Hiszpanii do wielka sprawa i nie mogę jej marnować. Poza tym, w kadrze gram z moimi przyjaciółmi i nigdy nie mogę się doczekać spotkania z nimi - tłumaczy skrzydłowy Portland Trail Blazers, choć nie ukrywa, że odczuwa zmęczenie. - Ten turniej zastępuje nam wakacje, a sezon w NBA jest bardzo ciężki, ponieważ trzeba rozegrać 82 mecze, a potem play-off - mówi gracz, który w swoim pierwszym sezonie w NBA legitymował się średnimi 10,4 punktu i 2,7 zbiórki.