Radomscy akademicy mają chrapkę na niespodziankę

Akademickie teamy charakteryzuje to, że ich trzon tworzą gracze, którzy podejmują studia na uczelniach, które reprezentują. Nie inaczej jest w Radomiu. Dotychczas jednak zaangażowanie i umiejętności dalekie były od zamierzeń szefów klubu. W tym sezonie, ma się to drastycznie zmienić.

W tym artykule dowiesz się o:

Podobnie jak większość teamów w naszym kraju, okres przygotowawczy do nowego sezonu radomscy akademicy rozpoczęli od budowania kondycji i wytrzymałości. Jak na razie podopieczni Marka Brzeźnickiego i Romana Bukalskiego trenują na własnych obiektach. - Mamy bardzo schematyczny harmonogram zajęć. Spotykamy się bowiem rano i popołudniu. Najpierw pokonujemy od kilku do kilkunastu kilometrów biegiem, a następnie mamy krótki trening rzutowy. Popołudniu tymczasem pracujemy na siłowni, a następnie uczymy się nowych zagrywek taktycznych - tłumaczy trener Bukalski. Tak właśnie będą pracować akademicy do niedzieli, gdy wyruszą do Dziwnówka na obóz szkoleniowy.

Pobyt nad morzem będzie nie tylko doskonałą możliwością do integracji zespołu, ale także do poznania umiejętności nowych graczy. A tych Politechnice wiele innych zespołów może pozazdrościć. Grzegorz Zadęcki, Tomasz Czajkowski, Paweł Lewandowski oraz Grzegorz Mordel z niejednego pieca chleb jedli. - O ich nieprzeciętnych umiejętnościach jesteśmy przekonani. Jednak oprócz pracy nad wydolnością wiele czasu poświęcimy na zajęcia taktyczno-techniczne. W trakcie obozu musimy zgrać się na tyle, żebyśmy po powrocie do domów mogli przystąpić z marszu do gier kontrolnych - podkreśla Bukalski.

Co ciekawe, radomianie być może pierwsze mecze stoczą jeszcze przed zakończeniem wakacji. Nie podjęli jeszcze bowiem decyzji, czy wystartują w akademickich mistrzostwach Polski. Zostały one zaplanowane na ostatni weekend sierpnia. Ich gospodarzem będą krakowianie. Na pewno natomiast akademików czeka udział w co najmniej dwóch turniejach. Prawdopodobnie będą to imprezy w Opolu i Kielcach.

Komentarze (0)