Od początku okienka transferowego między sezonami, a właściwie już kilka miesięcy przed zakończeniem sezonu 2008/2009 działacze DKV Joventutu Badalona zdawali sobie sprawę, że czeka ich najtrudniejsze lato od wielu sezonów. Najbardziej pielęgnowany zawodnik w kadrze trenera Sito Alonso, 19-letni rozgrywający Ricky Rubio zmienił swoje stanowisko i stwierdził, że jest już gotowy do gry w NBA mimo wcześniejszych zapowiedzi o wypełnieniu swojego kontraktu wygasającego w roku 2011.
Działacze Joventutu starali się wyperswadować młodemu koszykarzowi wizję gry w najsilniejsze lidze świata, licząc na to uda się nakłonić go do występów w piątym zespole ACB poprzednich rozgrywek przez jeszcze jeden sezon. Tym bardziej, że wybrany w drafcie przez Minnesota Timberwolves, Rubio niemalże z marszu przyznał, że nie zamierza grać w jednym ze słabszych zespołów NBA. Na nieszczęście dla DKV, nastoletni zawodnik dodał również, iż nie ma najmniejszego zamiaru grać dłużej w katalońskiej drużynie. I choć na chwilę obecną pozostaje w zawieszeniu między Minnesotą, Joventutem a innymi oferentami w postaci Realu czy Barcelony, sternicy jego macierzystego klubu pogodzili się już z myślą o utracie nastoletniej gwiazdy...
...i dlatego jako pierwszy do hali Palacio Municipal de Deportes zawitał następca Rubio, Kristaps Valters. 28-letni łotewski playmaker występował dotychczas na parkietach wielu lig m.in. greckiej, włoskiej czy rosyjskiej, lecz w roku 2008 sygnował umowę z Altą Gestion Fuenlabrada. Drużyna z przedmieść Madrytu długo utrzymywała w tabeli miejsce premiowane grą w play-off, a sam koszykarz przez cały sezon notował średnio 11,1 punktu, 4,8 asysty i 3,2 zbiorki w ACB, czym zapracował sobie na kontrakt w piątej ekipie poprzedniego sezonu. Co ciekawe, dzień po transferze Łotysza, identyczną drogę obrał jego kolega z Alty, środkowy Antonio Bueno. Mierzący 209 cm wzrostu center występował już w Joventucie w sezonach 2001/2003, następnie przywdziewał trykot Realu Madryt, lecz najlepiej wiodło mu się ostatnio w Fuenlabradzie (średnio około 12 punktów i 4 zbiórek).
28-letni środkowy podpisał kontrakt z Joventutem, gdyż po odejściu Jerome’a Moiso do Bizkaii Bilbao osamotniony na tej pozycji został Eduardo Hernandez-Sonseca. To jednak nie koniec zmian pod koszem. Propozycji przedłużenia kontraktu nie otrzymał za to Niemiec Jan Hendrik Jagla i w jego miejsce ściągnięto Francuza Alaina Koffi. Czarnoskóry gracz całą swoją dotychczasową karierę spędził w Sarthe Le Mans (9,6 punktu i 7,7 zbiórki w ostatnim sezonie), więc przygoda z DKV będzie pierwszą próbą gry poza ojczyzną. Koffi o minuty walczył będzie z Holendrem Henkiem Norelem, który przedłużył umowę.
Generalnie rzecz ujmując, trener Joventutu Sito Alonso życzył sobie zostawić prawie cały zespół z poprzedniego sezonu dokonując tylko kilku wzmocnień. Z planów nic jednak nie wyszło, bowiem ogółem umowy prolongowało tylko czterech koszykarzy (jeszcze Pere Tomas i podstawowy skrzydłowy Luka Bogdanović), a aż siedmiu nowych przybyło do Badalony.
I choć w pewnym momencie wydawało się, że Joventut nie podniesie się po kolejnej bolesnej stracie w postaci Pau Ribasa skuszonego propozycją Caji Laboral Baskonia (dawniej TAU), działacze badalońskiego klubu przygotowali dwie prawdziwe gratki dla swoich kibiców, dzięki którym mogą zakończyć lato transferowe z podniesionym czołem. Nie dość, że udało się pozyskać jednego z największych talentów w Europie Urosa Tripkovicia, to kilka dni później kontrakt sygnował czołowy strzelec ACB, Clay Tucker z Cajasol Sewilla.
Szczególnie ”wyjęcie” serbskiego gracza z Partizana Belgrad może budzić respekt. Tripković w zeszłym sezonie stanowił o sile belgradzkiej drużyny - 10,6 punktu i 1,6 zbiórki w Eurolidze oraz 9,7 punktu i 1,7 zbiórki w Lidze Adriatyckiej - a jego angażem zainteresowane były inne marki, takie jak Caja Laboral czy Unicaja Malaga. Wybierając Joventut, koszykarz postawił przede wszystkim na ilość minut na parkiecie, choć jego bezpośredni konkurent w drużynie to również znana postać. Tucker poprzedni sezon zaczynał w BC Kijów, lecz szybko przeniósł się do Cajasol. I już w swoim debiucie (16 oczek przeciwko TAU) stał się ulubieńcem fanów, tym bardziej że w kolejnych spotkaniach prezentował się jeszcze lepiej, a zespół zaczął wygrywać i zdołał utrzymać się w lidze. Ostatecznie Amerykanin zakończył rozgrywki ze średnią 17,5 punktu.
Na sam koniec trener Sito Alonso zdecydował o włączeniu do składu młodego Christiana Eyengę, który dotychczas występował w satelickiej ekipie Joventutu - CB Prat - notując około 13 oczek i 5 zbiórek. Takich statystyk z pewnością nie powtórzy w ACB, lecz jeśli będzie w stanie pograć na wysokim poziomie przez kilka minut, dając odpocząć Bogdanoviciowi i Tomisowi, wówczas sztab szkoleniowy będzie zadowolony.
Ta sama sytuacja dotyczy również Mario Bruno Fernandeza, ostatniego nabytku drużyny pozyskanego z Kalise Gran Canarii. Rolą 26-letniego zawodnika będzie odciążenie przez kwartę czy półtorej Łotysza Valtersa. W minionych rozgrywkach odnajdywał się w realiach zmiennika przeciętnie (około 4 oczek i 2,5 asysty) i wydaje się, że to będzie największą bolączką Joventutu. Bo o ile działaczom udało się prawie bezproblemowo załatać luki pod koszem czy na pozycji rzucającego obrońcy (odeszli Simas Jasaitis i Coby Karl a przyszli Tripković i Tucker), to o tyle wymiana Rubio, Ribasa i Demonda Malleta (podpisał kontrakt z Turk Telekom Ankara) na duet Valters-Fernandez nie napawa optymizmem. Celem działaczy Joventutu jest walka o półfinał i prawdą jest, że w takim kształcie mogą to osiągnąć. Miejsce finale wydaje się być jednak niemożliwe...
Skład DKV Joventutu Badalona w sezonie 2009/2010
Rozgrywający: Kristaps Valters i Mario Bruno Fernandez
Rzucający obrońcy: Uros Tripković i Clay Tucker
Niscy skrzydłowi: Luka Bogdanović, Pere Tomas i Christian Eyenga
Silny skrzydłowi: Alain Koffi i Henk Norel
Środkowi: Eduardo Hernandez-Sonseca i Antonio Bueno