Nasz lider rozgrywa świetne eliminacje - ze średnią 27,3 punktu na mecz jest ich najlepszym strzelcem. W piątek błyszczał - wykorzystał 8 z 11 rzutów z gry i nie pomylił się przy żadnej z dziewięciu prób na linii rzutów wolnych - łącznie uzbierał 27 "oczek".
Czy była ekstra motywacja na pojedynek przeciwko kolegom z ligi hiszpańskiej? - Była. Gram w ACB i zawsze dobrze spotkać się z tymi ludźmi na parkiecie - przyznał A.J. Slaughter.
- To jednak nie jedyna dodatkowa motywacja. Inną jest fakt, że grasz przeciwko jednej z najlepszych drużyn na świecie. Hiszpanie to przecież aktualni mistrzowie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej
W ich ponownym ograniu podczas tych eliminacji (Polacy wygrali w Saragossie 80:69) nie pomógł ani znakomity Slaughter, ani powrót do kadry Adama Waczyńskiego. - To mój człowiek. Jestem dumny, że wrócił. Pomaga naszej drużynie, to jeden z liderów tego zespołu, więc cieszę się, że znów jest z nami - skomentował.
Slaughter po raz kolejny doskonale łączył grę na pozycji rozgrywającego ze zdobywaniem punktów. - Jest mi to bez znaczenia na jakiej pozycji gram: rozgrywającego czy rzucającego. Czuję się komfortowo na obu. Od lat funkcjonują w takim systemie - wyjaśnił.
Polacy pomimo porażki są już pewni wyjazdu na EuroBasket. W niedzielę w ostatnim meczu eliminacji Biało-Czerwoni zmierzą się z Rumunami. Początek o godzinie 20:30.
Zobacz także:
Złoty rzut Guerry, Hiszpanie minimalnie lepsi od Polaków
Hiszpanie się zrewanżowali i wyprzedzili Polaków. Sprawdź sytuację w grupie A