Ostatnie działania Houston Rockets mogą się wydawać stosunkowo sprzeczne, jednak jeśli przyjrzeć się im bliżej, mają jak najbardziej wiele sensu. Kilka dni temu szefowie klubu z Teksasu zagwarantowali bowiem kontrakt DeMarcusa Cousinsa, aby dzień później poinformować o tym, że planują rozstać się ze środkowym.
Na pierwszy krok zdecydowali się po to, aby docenić wkład zawodnika w dotychczasową grę zespołu i wynagrodzić jego profesjonalizm. Jednocześnie Rockets planują jednak znacznie przyspieszyć swoją grę, do czego zdecydowanie lepiej pasuje kontuzjowany obecnie Christian Wood, który lada dzień ma być ponownie do dyspozycji trenera Stephena Silasa.
Cousins wystąpił dotąd w 25 meczach "Rakiet", w których notował średnio po 9,6 punktu, 7,6 zbiórki i 2,4 asysty w 20 minut gry. Jego statystyki pokazują, że nadal może być on wartościowym punktem drużyny. Wielu ekipom przydałby się tego typu gracz, w związku z czym nie dziwi to, że informacja z Houston od razu spowodowała, że pojawiły się pierwsze głosy na temat tego, gdzie 30-latek może trafić.
W gronie chętnych najczęściej wymienia się Los Angeles Lakers, którzy dość nieoczekiwanie zaczęli mieć problemy w pomalowanym po urazie Anthony'ego Davisa. Ale nie tylko LAL są zainteresowani Cousinsem, bowiem poza nimi w swoich szeregach najmocniej widzieliby go Miami Heat, ale też Toronto Raptors i Boston Celtics. To jednak "Jeziorowcy" są w stanie w chwili obecnej zapewnić mu grę o najwyższe cele, bowiem w Kalifornii walczą o obronę tytułu mistrzowskiego.
Lakers are expected to be one of the teams to pursue DeMarcus Cousins, per @KevinOConnorNBA https://t.co/Z3qz0Qzphq
— Bleacher Report NBA (@BR_NBA) February 20, 2021
Czytaj także:
Piękna akcja w NBA. "Najlepszy wsad, jaki kiedykolwiek widziałem" (wideo) >>
NBA. Heat pokonali osłabionych Lakers w rewanżu za zeszłoroczne finały >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!