NBA ASG. Luka Doncić czy Damian Lillard? Shaquille O'Neal i Kenny Smith nie mają wątpliwości

Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: Damian Lillard i Luka Doncic
Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: Damian Lillard i Luka Doncic

Luka Doncić czy Damian Lillard? Który z nich powinien być starterem w Meczu Gwiazd? Ostatecznie spotkanie jako gracz wyjściowego składu rozpocznie Słoweniec, co spowodowało wysyp różnych komentarzy.

Bez cienia wątpliwości obaj są rewelacyjnymi zawodnikami wielkiego formatu. Dla obu wprost musiało znaleźć się miejsce w Meczu Gwiazd, ale to Luka Doncić rozpocznie go jako starter, choć koledzy po fachu postawili na Damiana Lillarda. W konkursie popularności zwyciężył jednak Słoweniec, którego wytypowali kibice. Jeśli zaś chodzi o głosy dziennikarzy - tu również lepszy był 30-latek.

Statystyki indywidualne wyraźnie pokazują, że obaj są liderami swoich zespołów i jednocześnie jednymi z najlepszych obwodowych w całej lidze NBA. Zawodnik Dallas Mavericks notuje średnio 29 punktów, 9,4 asysty i 8,6 zbiórki, podczas gdy rozgrywający Portland Trail Blazers na swoje konto zapisuje po blisko 30 "oczek", do których dokłada 7,7 as. i 4,4 zb. Wszechstronniejszy jest więc Luka, lecz to Dame jest tym, który potrafi rozstrzygać końcówki na korzyść swojej ekipy. Tak było zresztą w ostatnim bezpośrednim starciu ich drużyn, które dzięki Lillardowi padło łupem PTB.

Ostatecznie to jednak rewelacyjny koszykarz ze Słowenii wystąpi jako starter w All-Star Game, choć można się z tym nie zgadzać. I jest tak w przypadku chociażby Shaquille'a O'Neala, który wprost przyznał, że jego zdaniem to gracz z Portland jest lepszy i to on powinien rozpoczynać Mecz Gwiazd.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala

- Nadal uważam, że to Damian Lillard powinien być starterem - skomentował Shaq. - Gra po prostu lepiej. Luka ma wprawdzie więcej asyst, ale to Lillarda dużo bardziej boją się kryjący go rywale. Jestem pewien, że Dame nie jest z tego powodu zdenerwowany, ale to już kolejny raz, gdy jest pomijany, choć powinno być inaczej. I choćby dlatego chętnie widziałbym go jako startera - dodał były mistrz NBA z LA Lakers czy Miami Heat.

W tym samym tonie wypowiedział się inny z ekspertów stacji TNT, Kenny Smith. - W konkursie popularności zawsze wygra Luka - stwierdził Smith, odnosząc się do mocnego wsparcia dla Doncicia z rodzinnej Słowenii oraz Hiszpanii, gdzie czarował na parkietach ligi ACB i Euroligi jako gwiazda Realu Madryt. - Lillard jest obecnie jednym z 5 najlepszych koszykarzy na świecie, a nie znalazł się w gronie pięciu najlepszych w swojej konferencji? Dla mnie to bez sensu - zaznaczył dobitnie 2-krotny mistrz NBA w barwach Houston Rockets.

Podobna sytuacja miała też miejsce na Wschodzie. Tam w gronie starterów znalazł się Kyrie Irving, co budzi chyba jeszcze większe kontrowersje. Koszykarz Brooklyn Nets w pewnym momencie sezonu po prostu zniknął z radarów i przestał grać w meczach swojej drużyny bez jakiegokolwiek konkretnego powodu.

Dziennikarze postawili na "Uncle Drew" dopiero na 4. miejscu wśród obwodowych, wyżej wskazując nie tylko Bradleya Beala, który wygrał zdecydowanie, ale też Jaylena Browna i Jamesa Hardena. Co jednak ciekawe, sami gracze widzieli Irvinga tuż za plecami Beala, a dodatkowo spore wsparcie od fanów, pomogło mu załapać się do pierwszej piątki.

Czytaj także:
Hiszpanie się zrewanżowali i wyprzedzili Polaków. Sprawdź sytuację w grupie A >>
Suzuki I liga. Kolejka bez szlagierów. Walka o play-offy w Opolu i Wrocławiu >>

Źródło artykułu: