Defensywa ekipy z Madrytu była bezsilna. A.J. Slaughter tego dnia grał w innej lidze - był nie do zatrzymania, tańczył z rywalami jak chciał.
Reprezentant Polski zdobył szalone 38 punktów, trafiając seryjnie rzut za rzutem. Miał 13/15 za 2, 3/7 za 3 i nie pomylił się przy żadnej z trzech prób na linii rzutów wolnych. Dodał do tego 4 asysty i 2 zbiórki, a wszystko to w 39 minut spędzonych na boisku.
Slaughter był kluczowy zwłaszcza na finiszu czwartej kwarty, gdzie jego zespół musiał odrabiać straty. Na 100 sekund przed końcem przy stanie 76:83 "odpalił" rzut z dystansu. Po chwili dołożył kolejne takie trafienie na remis (83:83). W Hiszpanii nazwano go killerem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu
Swój wkład w wygraną miał też Aleksander Balcerowski. Młody środkowy w osiem minut na boisku zaliczył 6 punktów i 2 zbiórki. Wykorzystał swoje wszystkie trzy akcje za 2 i spudłował jedną "trójkę".
Herbalife Gran Canaria z bilansem 9 zwycięstw i 14 porażek zajmuje aktualnie 11. miejsce w lidze ACB. Slaughter w sezonie notuje średnio 14,3 punktu, 3,2 asysty i 2,3 zbiórki. Balcerowski natomiast może pochwalić się statystykami na poziomie 4,8 punktu i 2,5 zbiórki.
Herbalife Gran Canaria - Movistar Estudiantes 97:94 (25:23, 18:17, 12:26, 30:19, d. 12:9)
Zobacz także:
Rachunki do wyrównania. Dla kogo pierwsze trofeum w sezonie?
Jabarie Hinds odrobił lekcję. GTK wypada z gry, Polpharma z Energa Basket Ligi
Falowanie i spadanie, kosztowna porażka Startu. MKS bez Moore'a też potrafi