NBA. Lillard i McCollum lepsi od Luki Doncicia, Magic zatrzymali Nets

Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: Damian Lillard
Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: Damian Lillard

Orlando Magic przerwali niechlubną serię porażek, pokonując niespodziewanie faworyzowanych Brooklyn Nets. Błysnął ponadto duet Damian Lillard - C.J. McCollum i to w starciu z Dallas Mavericks.

Orlando Magic przed meczem z Brooklyn Nets mieli na swoim koncie aż dziewięć porażek z rzędu, ale w piątek zaskoczyli zespół Steve'a Nasha, bo byli świetnie dysponowani. Gospodarze trafili aż 52,5-proc. rzutów za trzy (21/40) i w zwycięstwie 121:113 nie przeszkodził im nawet fakt, że popełnili sporo, bo 17 strat.

Aaron Gordon zaliczył rekordowy występ w tym sezonie. Skrzydłowy rzucił 38 punktów, trafiając 7 na 8 prób z dystansu, a 31 "oczek" dodał równie kapitalny Evan Fournier. Francuz wykorzystał 10 na 13 prób z pola, w tym 6 na 8 zza łuku. Wszechstronny podkoszowy, Nikola Vucevic zapisał przy swoim nazwisku 22 punkty, 14 zbiórek i osiem asyst.

Nets nie mieli szans z tak dysponowanymi rywalami, choć próbowali odrabiać straty w czwartej kwarcie. Zrobili to, ale tylko częściowo, bo Magic w trzeciej kwarcie (39:22) wypracowali sobie aż 19 "oczek" zaliczki (103:84). Gościom z Brooklynu na nic zdały się nawet 43 punkty Kyriego Irvinga.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi rodzina Cristiano Ronaldo

Drużyna z Florydy przerwała pasmo sześciu zwycięstw Nets i ośmiu triumfów z rzędu w obcych halach. - To było świetnie, ponieważ pokazaliśmy charakter po bolesnej porażce - wspominał Fournier, którego Magic dzień wcześniej musieli uznać wyższość New York Knicks w stosunku 93:94. - Walczyliśmy naprawdę zażarcie z prawdopodobnie najlepszym zespołem w Konferencji Wschodniej i wyszliśmy z tego starcia obronną ręką - dodawał w rozmowie z mediami francuski obwodowy.

Damian Lillard (31) i C.J. McCollum (32) zdobyli wspólnie 63 punkty, dzięki czemu Portland Trail Blazers pokonali Dallas Mavericks 125:119 i odnieśli 25. zwycięstwo w sezonie 2020/2021. PTB przeprowadzili decydujący atak w czwartej partii, która zakończyła się wynikiem 32:21. C.J. McCollum, dla którego był to dopiero trzeci mecz po długiej przerwie, zakończył spotkanie ze wskaźnikiem +11, a przy tym trafił aż 7 na 13 prób dystansowych.

Luka Doncić robił, co mógł. 22-latek zanotował 38 "oczek", dziewięć zbiórek i dziewięć asyst, wykorzystał przy tym 15 na 27 oddanych rzutów z pola, ale tym razem Słoweniec nie otrzymał odpowiedniego wsparcia. Kristaps Porzingis zakończył mecz z 11 punktami, a ostatni celny rzut oddał na początku trzeciej kwarty. Dobrze dysponowany był Tim Hardaway Jr., który trafił siedem razy za trzy, ale nie uchroniło to Mavericks od 19. porażki.

Wielkie starcie Chicago Bulls z Denver Nuggets. Bohaterem meczu został Jamal Murray, który najpierw trafił z dystansu w ostatniej sekundzie regulaminowego czasu i doprowadził do dogrywki, a tam zaaplikował rywalom kluczowy rzut z półdystansu na 10,9 sekundy przed jej końcem, po którym Nuggets prowadzili 131:127. Takim wynikiem zakończyło się piątkowe spotkanie w Kolorado.

Nikola Jokić otarł się o triple-double, Serb uzbierał 34 punkty, 15 zbiórek oraz dziewięć asyst .Dla Bulls 32 punkty wywalczył Zach LaVine, ale zespół z Wietrznego Miasta opuszczał parkiet na tarczy po raz 22. w sezonie.

Trwa fatalna seria Houston Rockets. Teksańczycy doznali już... 19. porażki z rzędu. To najgorszy wynik w historii klubu. Rockets tym razem nie sprostali Detroit Pistons, przegrywając na własnym parkiecie 100:113. John Wall rzucił 21 punktów, a Victor Oladipo 19, jednak to nie wystarczyło.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - San Antonio Spurs 110:116 (22:25, 20:29, 24:27, 44:35)
(Sexton 29, Gerland 29, Stevens 15, Allen 15 - Johnson 23, Murray 22, DeRozan 20)

Boston Celtics - Sacramento Kings 96:107 (22:28, 23:27, 36:27, 15:25)
(Brown 19, Walker 16, Tatum 15 - Fox 29, Holmes 25, Hield 22)

Miami Heat - Indiana Pacers 110:137 (30:32, 28:36, 24:31, 28:38)
(Adebayo 20, Butler 17, Dragić 16 - Brogdon 27, Holiday 17, McDermott 17, McConnell 16)

Orlando Magic - Brooklyn Nets 121:113 (35:29, 29:33, 39:22, 18:29)
(Gordon 38, Fournier 31, Vucevic 22 - Irving 43, Harden 19, Harris 16)

Toronto Raptors - Utah Jazz 112:115 (27:23, 27:32, 23:24, 35:36)
(Siakam 27, Powell 17, VanVleet 17, Boucher 16 - Mitchell 31, Ingles 19, Gobert 15, Conley 15)

Houston Rockets - Detroit Pistons 100:113 (28:27, 23:28, 26:29, 23:29)
(Wall 21, Oladipo 19, Wood 18 - Jackson 23, Bey 20, Grant 18)

Memphis Grizzlies - Golden State Warriors 103:116 (26:34, 22:33, 24:24, 31:25)
(Morant 14, Allen 14, Clarke 13 - Wiggins 40, Poole 25, Lee 21)

Denver Nuggets - Chicago Bulls 131:127 po dogrywce (20:30, 27:25, 34:34, 35:27, 15:11)
(Jokić 34, Murray 34, Michael Porter Jr. 19 - LaVine 32, Otte Porter Jr. 22, White 17)

Phoenix Suns - Minnesota Timberwolves 113:101 (34:29, 30:25, 19:24, 30:23)
(Paul 20, Bridges 17, Booker 16 - Towns 24, Rubio 21, Nowell 14)

Portland Trail Blazers - Dallas Mavericks 125:119 (37:33, 27:27, 29:38, 32:21)
(McCollum 32, Lillard 31, Anthony 18 - Doncić 38, Hardaway Jr. 25, Kleber 16)

Czytaj także: Mateusz Ponitka najlepszym strzelcem Zenitu. Czwarta kwarta przesądziła o meczu
78 punktów duetu Westbrook - Beal i zwycięstwo z mocnymi Utah Jazz!

Źródło artykułu: