Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot: Chcemy walczyć o medal i powrót do europejskich pucharów [WYWIAD]

Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: prezes Marek Wierzbicki
Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: prezes Marek Wierzbicki

Prezes Trefla Sopot mówi nam o kwestiach finansowych, walce o medale, długim wyjeździe do Wrocławia, ale też kiepskiej komunikacji na linii liga-kluby, organizacji "bańki" i współpracy z firmą "4F".

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Trefl Sopot po kilku latach wraca do gry w fazie play-off. Jest ulga? Kamień spadł z serca?[/b]

Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot: Już w zeszłym roku nasza praca była na tyle dobra, że byliśmy o krok od gry w fazie play-off. Nasze plany i marzenia nagle powstrzymała pandemia koronawirusa. Nie ukrywam, że teraz też wierzyłem w drużynę Marcina Stefańskiego, choć miałem pewne obawy związane z budżetem, który zbudowaliśmy przed sezonem. Niestety, okazał się nieco mniejszy w porównaniu do poprzedzających rozgrywek

O ile procent?

To była około 20-procentowa obniżka budżetu na zakontraktowanie zawodników. Miałem pewne obawy, ale gdy już zbudowaliśmy drużynę, to uwierzyłem w to, że możemy nieco zamieszać i być groźnym dla każdego w PLK. Przed rozpoczęciem rozgrywek za główny cel postawiliśmy sobie awans do play-off. Udało się, i to nawet z dużą przewagą nad ósmym zespołem. Uważam, że stosunek wygranych do przegranych meczów jest bardzo dobry. Jestem zadowolony, ale widzę jeszcze rezerwy. Bo - co nie jest tajemnicą - nie graliśmy równo. Mogliśmy wygrać kilka spotkań więcej. Generalnie jednak nasz wynik jest powodem do dużego zadowolenia i satysfakcji.

Jak w czasach pandemii zachowują się sponsorzy? Realizują swoje świadczenia?

Od momentu przedwczesnego zakończenia minionego sezonu, wszyscy nasi sponsorzy jeszcze dokładniej zaczęli obserwować swoje finanse, a niektórzy partnerzy - co jest dla mnie absolutnie zrozumiałe - musieli ograniczyć swoje świadczenia i przez to mieliśmy pewne cięcia w umowach sponsorskich. Nasi obecni sponsorzy w przeważającej części wywiązują się ze swoich obietnic.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"

Jak wygląda sprawa przelewów do zawodników? Realizujecie je na bieżąco?

Mamy zrealizowane wszystkie przelewy, nie mamy żadnych zaległości wobec zawodników. Taki status utrzyma się do końca sezonu. Koszykarze mogą być spokojni, wywiążemy się ze swoich zobowiązań.

A co z demonami z przeszłości? Pamiętam, że kiedyś mówił pan, że Trefl Sopot ma zaciągnięty kredyt na spłatę zaległości sprzed kilku lat. Ten kredyt jest już spłacony?

Kiedy rozpoczynałem pracę w klubie mieliśmy trzyletni plan spłaty tego kredytu, ale niestety pandemia spowodowała, że musieliśmy nieco wydłużyć ten okres. Ta kwota jest coraz mniejsza i nie rzutuje już tak bardzo na nasz obecny budżet, jak i również na te, które planujemy na kolejne sezony.

Jeśli jesteśmy już przy finansach, to muszę powiedzieć, że nie zazdroszczę wam sytuacji w ćwierćfinale, bo do Wrocławia pojechaliśmy niemal jak na wycieczkę. Od poniedziałku aż do piątku. Długi i kosztowny okres.

Nie jest to korzystna sytuacja. Każdy dodatkowy dzień pobytu w hotelu wiąże się z dużymi, nieplanowanymi kosztami, ale dzisiaj staram się tym nie zaprzątać głowy. Cieszę się za to, że dotarliśmy do tej fazy rozgrywek PLK.

Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Macie konkretną informację?

To bardziej pytanie do władz Śląska Wrocław. Uzyskałem informację, że po prostu Hala Orbita - z powodu przesunięcia play-off - nie jest dostępna dla koszykarzy. Należy pamiętać, że tam swoje mecze rozgrywają także inne drużyny. Nałożyły się terminy i nie udało się zrobić spotkań wtorek-czwartek.

Mówił pan o procesie budowania zespołu. W ostatnich dwóch sezonach udaje wam się dobierać ciekawych zawodników do składu - m.in. Nana Foulland, Nuni Omot, Nikola Radicević, a przecież mieliście też na celowniku Denzela Anderssona. Jak wygląda proces scoutingowy?

W klubie jest mini-zespół, który zajmuje się scoutingiem i konstrukcją składu. W nim są Tomasz Kwiatkowski (menedżer ds. sportu) oraz trenerzy: Marcin Stefański i Krzysztof Roszyk. Wszyscy bardzo uważnie analizują rynek dostępnych graczy, oczywiście działając w ramach budżetu. Przedstawiają mi konkretne kandydatury, które najczęściej akceptuję. Czasami dyskutujemy o różnych zawodnikach, ale nie ingeruję w ich wybory, bo posiadają dużą wiedzę i właściwie dobierają graczy, którzy akurat odpowiadają naszym potrzebom. W ostatnich dwóch latach taki system się sprawdza, bo właściwie nie popełniamy błędów.

Zablokował pan jakiś transfer do klubu?

Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Tak jak mówiłem - często dyskutujemy o graczach, ale ufam swoim pracownikom w pełni i ostateczną rekomendację co do wyboru zawodnika podejmuje pierwszy trener.

Usłyszałem niedawno, że Trefl Sopot bardzo chętnie wróciłby do gry w europejskich pucharach. To prawda?

Oczywiście. Właściciele niejednokrotnie podkreślali chęć powrotu na europejskie areny. Ten rok pozwala realnie myśleć, że zajmiemy takie miejsce, które da nam przepustkę do gry w Europie. Później wszystko będzie zależało od zbudowania budżetu. Jeżeli pozwoli on na stworzenie składu, który będzie miał realna szansę na równorzędną rywalizację w rozgrywkach europejskich, to myślę, że jest duża szansa na to, że zdecydujemy się na taki krok. Jeżeli jednak nie uda nam się powiększyć budżetu, wówczas podjęcie się takiego wyzwania będzie bardzo trudne, a być może wręcz niemożliwe.

W ostatnich dniach był pan bardzo aktywny na Twitterze w kontekście organizacji "bańki" PLK w strefie medalowej. To dobry pomysł?

Wolałbym play-off w normalnej formie. To jest ciekawsza forma, do której wszyscy jesteśmy po prostu przyzwyczajeni. Niestety, czasy są trudne, a liczba nowych przypadków koronawirusa każdego dnia się powiększa, więc niewykluczone, że "bańka" jest jedynym sposobem na to, by zadbać o bezpieczeństwo zawodników i rozegrać play-off bez opóźnień. Rozumiem więc tę decyzję, choć być może z jej podjęciem można było jeszcze kilka dni poczekać. Zarząd PLK ocenił, że szanse na poprawę są niewielkie, więc w takim przypadku "bańka" ma jak najbardziej swoje uzasadnienie.

A "bańka" w Ostrowie? Wszystko wskazuje na to, że to właśnie tam odbędą się mecze w fazie pucharowej.

Uważam, że powinien to być neutralny grunt lub ewentualnie Zielona Góra. Enea Zastal BC był najlepszym zespołem w fazie zasadniczej i powinien mieć z tego tytułu jakieś profity. Nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu o Ostrowie Wielkopolskim jako gospodarzu "bańki", więc cierpliwie poczekajmy z ocenami. Osobiście zaś wierzę, że liga stworzy takie same warunki dla wszystkich drużyn, więc ostatnie mecze sezonu będą odbywać się na neutralnym terenie.

Zauważyłem, że często pan na Twitterze podnosi temat braku odpowiedniej komunikacji na linii PLK-kluby. Może pan ten temat rozwinąć? Czego pan oczekuje?

Brakuje mi nieco komunikacji na linii liga - kluby. Są w Radzie Nadzorczej PLK przedstawiciele klubów, jednak przepływ informacji dalej "w dół" do klubów nie funkcjonuje dobrze, a przynajmniej do mnie nie docierają takie informacje. O pewnych istotnych kwestiach dowiadujemy się z faktów medialnych czy też z zasłyszanych plotek. Uważam, że w gronie zarząd ligi oraz przedstawiciele wszystkich klubów powinniśmy spotykać się przynajmniej dwa razy w roku, aby omawiać dotyczące nas sprawy, rozwiązywać wspólnie zaistniałe problemy, wdrażać lub chociaż przedstawiać nowe idee czy koncepcje. Kiedyś takie spotkania były regularne i zdecydowanie warto byłoby do tego wrócić.

Na jakim etapie jest umowa na linii kluby-firma "4F"? Co dzieje się w tym temacie? Otrzymaliście już profil koszulek?

Niedawno odbyło się spotkanie marketingowe z przedstawicielami "4F", którzy w Warszawie przedstawili nam zaprojektowane modele koszulek. Dostaliśmy czas na zgłoszenie swoich uwag. Wysłaliśmy je, teraz czekamy na uwagi zwrotne. Z doświadczenia wiem, że pierwszy rok współpracy z partnerem technicznym jest najtrudniejszy, bo strony się poznają i uczą się siebie nawzajem. Mam nadzieję, że ta współpraca będzie nam się dobrze układała. Patrzę na to wszystko z optymizmem.

Zobacz także:
Adam Waczyński odsłania kulisy powrotu do kadry. Rozmawiał z zespołem, co z trenerem i prezesem? [WYWIAD]
Rafał Juć, skaut NBA: W PLK potrzeba dyrektorów sportowych [WYWIAD]
Gortat posądzony o naruszenie "świętości Lewandowskiego". Jest odpowiedź byłej gwiazdy NBA
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]

Źródło artykułu: