NBA. Za nim kosmiczny tydzień. Rozgrywający spłaca się Sacramento Kings

Getty Images / Jacob Kupferman / Na zdjęciu: Terry Rozier (numer 3)
Getty Images / Jacob Kupferman / Na zdjęciu: Terry Rozier (numer 3)

De'Aaron Fox i Terry Rozier zostali uznani graczami minionego tygodnia w obu konferencjach ligi NBA. Szczególnie strzeleckie popisy pierwszego z nich budzą podziw.

Kiedy pod koniec listopada ubiegłego roku De'Aaron Fox otrzymywał od Sacramento Kings maksymalne przedłużenie debiutanckiej umowy, wielu obserwatorów było nieco zaskoczonych takim ruchem ze strony szefów klubu z Kalifornii. W tamtym czasie maksymalne kontrakty od swoich klubów otrzymywali bowiem Jayson Tatum (Celtics), Bam Adebayo (Heat) czy też Donovan Mitchell (Jazz), czyli już wielkie gwiazdy NBA. Fox powoli jednak również zaczyna na taką wyrastać.

23-latek udowodnił to chociażby w minionym tygodniu, kiedy to poprowadził swoją ekipą do świetnego bilansu 4-0, zdobywając średnio po prawie 37 punktów! Kings w pokonanym polu zostawili kolejno Cleveland Cavaliers, Atlantę Hawks, Golden State Warriors i ponownie drużynę z Ohio.

Minionej nocy zdołali z kolei zwyciężyć jeszcze San Antonio Spurs, dzięki czemu nie tracą nadziei na play-offy, choć obecnie zajmują dopiero 11. miejsce w konferencji zachodniej. Zespół z Sacramento ma na swoim koncie 22 wygrane i 25 porażek, zaś będący obecnie na 8. lokacie Spurs legitymują się bilansem 23-21. Kings mają zatem pewną stratę, ale nie jest ona nie do odrobienia. Zwłaszcza jeśli Fox gra jak natchniony.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"

Z kolei na Wschodzie najlepszym zawodnikiem mijającego tygodnia uznano debiutującego w tym zestawieniu Terry'ego Roziera. Koszykarz Charlotte Hornets po raz pierwszy w swojej karierze został uhonorowany w ten sposób. Widać zresztą, że na dobre wyszła mu zmiana pozycji, bowiem po dołączeniu do drużyny LaMelo Balla, 27-latek gra jako rzucający obrońca.

Dzięki temu Rozier jeszcze bardziej rozwinął się jako strzelec, który średnio zapisuje na swoje konto po 20,5 punktu. W poprzednim tygodniu były to natomiast nieco ponad 24 "oczka", ale również 5,5 asysty i 5,3 zbiórki, zaś "Szerszenie" zdołały pokonać San Antonio Spurs, Houston Rockets i Miami Heat.

Jedyną porażkę zespół z Karoliny Północnej zanotował, ulegając rewelacyjnym Phoenix Suns, ale dopiero po dogrywce 97:101. To pokazuje, że Hornets mogą namieszać w stawce w konferencji wschodniej, bowiem obecnie plasują się w niej na bardzo dobrym 4. miejscu - tuż za wielką trójką: 76ers, Nets i Bucks.

Czytaj także:
Suzuki I liga. W EBL "bańka", a co z niższymi ligami? >>
EBL. Początek play-off bez fajerwerków, Ivan Ramljak królował we Wrocławiu >>

Komentarze (0)