Śląsk znów jest wielki! Czekał na to wiele lat

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Oliver Vidin
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Oliver Vidin

Koszykarze Śląsk Wrocław - po emocjonującej serii z Treflem Sopot - jako pierwsi zakwalifikowali się do półfinału. To wielki sukces Olivera Vidina. Jego zespół po wielu latach znów zagra o medale.

- Gramy o coś wielkiego - krzyczeli po meczu szczęśliwi koszykarze WKS-u Śląska Wrocław, którzy po bardzo emocjonującej serii pokonali Trefla Sopot 3:1 i jako pierwsi zameldowali się w półfinale.

Na początku przyszłego tygodnia wrocławianie pojadą do ostrowskiej "bańki", gdzie o finał będą rywalizować z Enea Zastalem BC.

Aż trudno uwierzyć w to, że zespół Śląska Wrocław po raz ostatni o medale rywalizował w sezonie... 2007/2008 (3. miejsce).

ZOBACZ WIDEO: NBA. Gortat mógł grać w Los Angeles Lakers i Golden State Warriors. "To był błąd popełniony przeze mnie"

- Tak, to prawda. Po trzynastu latach wracamy do walki o medale - przyznał po meczu rzecznik wrocławskiego klubu. Warto dodać, że Śląsk, który jest siedemnastokrotnym mistrzem Polski, po raz ostatni w fazie play-off był sześć lat temu (sezon 2014/2015 - trenerem był wtedy Emil Rajković).

Teraz drużynę prowadzi Serb Oliver Vidin, który znakomicie wkomponował się do wrocławskiego środowiska. Zaprowadził porządek w zespole, umiejętnie zbudował skład i powoli przywracał dawny blask wielkiego Śląska, który w wielu meczach rundy zasadniczej pokazywał moc i dużą jakość.

Końcówka rundy zasadniczej najlepsza nie była, ale Vidin podkreślał, że drużyna ciężko trenuje, by być przygotowana do gry w fazie play-off. Sprawdziło się. Śląsk był lepszy w serii z Treflem i zasłużenie awansował do półfinału.

- Uważam, że nasz awans jest zasłużony. Jestem trenerem, który w fazie play-off patrzy na poszczególne kwarty. Wygraliśmy 12 z 16, co świadczy o tym, że wykonaliśmy bardzo dobrą pracę - powiedział Oliver Vidin.

- Każdy z nas tym awansem do półfinału coś komuś udowodnił. Pokazaliśmy wszystkim, że nie warto było nas przedwcześnie skreślać - mówił z kolei Michał Gabiński, 34-letni koszykarz, który jest mocno związany z wrocławskim klubem. On pamięta ostatni play-off w wykonaniu Śląska. Wtedy zespół przegrał z Czarnymi Słupsk 0:3 w ćwierćfinale.

Zobacz także:
Adam Waczyński odsłania kulisy powrotu do kadry. Rozmawiał z zespołem, co z trenerem i prezesem? [WYWIAD]
Rafał Juć, skaut NBA: W PLK potrzeba dyrektorów sportowych [WYWIAD]
Gortat posądzony o naruszenie "świętości Lewandowskiego". Jest odpowiedź byłej gwiazdy NBA
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]

Źródło artykułu: