HydroTruck dołożył kolejny element do swojej układanki. Będzie gra "o coś więcej"?

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: mecz HydroTruck Radom - Polpharma Starogard Gdański
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: mecz HydroTruck Radom - Polpharma Starogard Gdański

HydroTruck Radom w nowym sezonie Energa Basket Ligi nie chce już tylko walczyć o utrzymanie. Między innymi dlatego do drużyny sprowadzono Mike'a Moore'a. To na pewno bardzo ciekawy gracz, jak na polskie warunki.

Przedstawiciele HydroTrucku pochwalili się czwartym zagranicznym kontraktem na sezon 2021/2022. Hasłem przewodnim w Radomiu ma być "odrodzenie". Czy tak się stanie?

Transferowe ruchy wyglądają nieźle. Najpierw zadbano o bardzo solidny obwód, gdzie zatrudniono m.in. Anthony'ego Irelanda czy A.J. Englisha. Teraz natomiast dołożono gracza, który ma grać bliżej kosza, co nie znaczy, że nie potrafi dołożyć punktów z dystansu.

Mike Moore to 26-letni skrzydłowy - minione rozgrywki zakończył w Hiszpanii, gdzie dla drużyny Levitec Huesca rozegrał siedem meczów. Notował w nich średnio 15,7 punktu, 3,9 zbiórki i 1,4 asysty na mecz. Trafiał 43 procent rzutów zza łuku. Z tej broni korzysta bardzo często i bardzo chętnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera

Mierzący 203 centymetry wzrostu Amerykanin w swojej karierze występował w solidnych europejskich markach, jak Virtus Rzym czy Iraklis Saloniki. W Grecji rozpoczął sezon 2020/2021, a w 12 spotkaniach zaliczył 4,3 punktu i 2,6 zbiórki. Tam grał m.in. z Skylerem Bowlinem, który potem grał w Enea Zastalu BC Zielona Góra.

Obok wspomnianych już Irelanda, Englisha i Moore'a umowę z klubem przedłużył Danilo Ostojić. Do tego kwartetu zawodników zagranicznych dołożyć należy Filipa Zegzułę, Aleksandra Lewandowskiego, Jakuba Zalewskiego czy Macieja Żmudzkiego.

Trzeba też przypomnieć, że w Radomiu będzie również nowy trener - Roberta Witkę, który odszedł do GTK Gliwice zastąpił Marek Popiołek.

Zobacz także:
Co za powrót! Polska reprezentacja 3x3 jedzie do Tokio!
To było gorące nazwisko na rynku. Michał Kolenda podjął decyzję!

Komentarze (0)