NBA. Epicki Damian Lillard! Wielkie rzuty, 55 punktów, ale... to nie wystarczyło

Getty Images / AAron Ontiveroz/MediaNews Group/The Denver Post / Na zdjęciu: Damian Lillard
Getty Images / AAron Ontiveroz/MediaNews Group/The Denver Post / Na zdjęciu: Damian Lillard

Damian Lillard we wtorkowym meczu z Denver Nuggets zaliczył najprawdopodobniej jeden z najlepszych indywidualnych występów w historii fazy play-off w lidze NBA.

To było coś wielkiego! Gwiazdor Portland Trail Blazers dokonywał cudów, jego występem zachwycało się całe koszykarskie środowisko. Damian Lillard w pojedynkę odmieniał losy spotkania.

Zaczęło się od celnego rzutu za trzy na 3,7 sekundy przed końcem czwartej kwarty. 30-latek w niesamowity sposób doprowadził do pierwszej dogrywki, w której Denver Nuggets wypracowali sobie nawet dziewięć punktów zaliczki (132:123).

Wtedy do akcji wkroczył Lillard, najpierw trafił za dwa z faulem i wykorzystał rzut wolny, aby następnie przymierzyć z dystansu trzy razy z rzędu! Ostatni jego rzut zza łuku wpadł do kosza na 6,6 sekundy przed upływem pierwszych dodatkowych pięciu minut, Blazers zamknęli tę część meczu zrywem 9-1 i doprowadzili do drugiej dogrywki. Kibice w Kolorado nie mogli uwierzyć własnym oczom. - Tym jest właśnie koszykówka w fazie play-off - komentował później w rozmowie z mediami skrzydłowy Nuggets, Michael Porter.

Goście, nawet z tak dysponowanym Lillardem, nie zdołali jednak odnieść zwycięstwa. "Dame" swoje ostatnie punkty zdobył na początku drugiej dogrywki, trafiając za trzy (140:138). Okazało się, że to był to też ostatni w tym meczu celny rzut całych Blazers.

Porter przymierzył z rogu boiska i dał Nuggets prowadzenie 143:140, a następnie osiem sekund przed końcem dwa wolne trafił Monte Morris. Kluczowy okazał się popełniony chwilę wcześniej błąd C.J. McColluma, który nadepnął na linię boczną i oddał piłkę rywalom. Gospodarze po serii 9-0 triumfowali 147:140.

Lillard rzucił 55 punktów, miał 10 asyst i sześć zbiórek, a przy tym trafił rekordowe w play-offach 12 rzutów za trzy (oddał 17). - To był najlepszy występ w play-offach, jaki kiedykolwiek widziałem - podsumował grę swojego lidera w rozmowie z mediami trener Blazers, Terry Stotts.

Dla zespołu z Kolorado, który prowadzi w serii 3-2 i tylko jedno zwycięstwo dzieli go od awansu do półfinału Konferencji Zachodniej, 38 punktów, 11 zbiórek oraz dziewięć asyst wywalczył Nikola Jokić. Morris miał 28 "oczek", a Porter Jr. 26.

Lillard został pierwszym zawodnikiem w historii NBA, który zdobył minimum 50 punktów, 10 asyst i trafił przy tym 10 rzutów za trzy. Ale w rozmowie z dziennikarzami skupił się na czymś zupełnie innym. - To nie ma znaczenia - odparł zapytany o show, które dał. - Przegraliśmy mecz. W tym momencie liczy się tylko to, że nie możemy już przegrać w tej rywalizacji następnego spotkania - podsumował.

Wynik:

Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 147:140 po dwóch dogrywkach (38:25, 27:37, 27:32, 29:27, 26:19)
(Jokić 38, Morris 28, Porter Jr. 26 - Lillard 55, Covington 19, McCollum 18)

Stan serii: 3-2 dla Nuggets

Czytaj także: Wielki duet, który rzucił na kolana całą koszykarską Europę
Polacy jadą do Tokio! Emocjonalna wypowiedź gwiazdy reprezentacji. Polały się łzy

ZOBACZ WIDEO: DME 2021. Kamila Lićwinko: Naprawdę nic nie jest w stanie wytrącić mnie z równowagi

Komentarze (1)
avatar
STARRAD
2.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dame to wielki koszykarz! Uwielbiam jego grę.