- Patrząc na CV ma predyspozycje do tego, żeby zostać gwiazdą tego zespołu - przyznaje wprost szkoleniowiec Ślęzy Wrocław. Zespołu, który w sezonie 2021/2022 nie tylko chce wrócić do fazy play-off, ale i "zamieszać" w lidze.
26-letnia Michaela Fekete zdecydowała się zamienić Włochy na Polskę. Miniony sezon spędziła w Dinamie Sassari - we włoskiej ekstraklasie notowała średnio 11 punktów i 8,9 zbiórki na mecz.
Reprezentantka Słowacji była już na radarze Arkadiusza Rusina wcześniej. Udało się jednak dopiero teraz, a łatwo nie było - Fekete szukała klubu, który występować będzie w EuroCupie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach
- Obserwowałem ją już dwa lata wcześniej, teraz wróciliśmy do rozmów. Były one długie, szukała zespołu EuroCupowego, ale koniec końców po Eurobaskecie spróbowaliśmy jeszcze raz i osiągnęliśmy porozumienie - przyznał trener Ślęzy w oficjalnym komunikacie prasowym.
Fekete to absolwentka Uniwersytetu San Francisco. Jej nominalną pozycją to "czwórka", czyli silna skrzydłowa. Może jednak też grać jako środkowa. Problemu z tym nie ma, ale przyznaje też, że brakuje jej tam trochę centymetrów. Ma ich 190.
- Jestem przede wszystkim silną skrzydłową, dobrze radzę sobie pod koszem, ale i na dystansie. Wolę grać na czwórce niż jako środkowa, ale ta druga rola nie sprawia mi problemu - tłumaczy.
Słowaczka to druga zawodniczka zagraniczna w kadrze Ślęzy na sezon 2021/2022. Pierwszą była Dominique Wilson. Nowymi twarzami we wrocławskim zespole będą też Julia Drop i Monika Jasnowska.
Zobacz także:
Martina Fassina nigdzie się nie wybiera. "To nie była trudna decyzja"
Kolejny mocny strzał brązowego medalisty. Czołowa Amerykanka zostaje w EBLK