W sezonie 2020/2021 Stephanie Jones była jedną z wiodących zawodniczek całej Energa Basket Liga Kobiet. Dla Ślęzy Wrocław notowała średnio 19,5 punktu, 8,4 zbiórki i 2,2 asysty.
Nic więc dziwnego, że 22-letnia podkoszowa zwróciła na siebie dużą uwagę. Zainteresowanie wykazał Dariusz Maciejewski, trener drużyny PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.
I to właśnie w tym klubie Amerykanka spędzi kolejne rozgrywki. Ambicje zespołu i gra w EuroCupie okazały się być decydująca dla koszykarki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach
- Będę miała okazję po raz pierwszy w swojej karierze zagrać w EuroCupie, co nie ukrywam było jednym z moich celów na drugi sezon w Europie. AZS buduje mocny zespół, który chce grać w polskiej lidze o medale i to też było decydujące - przyznała Jones.
Aktualnie 22-latka walczy na parkietach ligi WNBA, gdzie jest częścią drużyny Connecticut Sun - tam o minuty rywalizuje m.in. ze swoją siostrą Brionną Jones.
Mierząca 188 centymetrów zawodniczka będzie jedną z kluczowych w rotacji trenera Maciejewskiego. Jest też aktualnie czwartą koszykarką zagraniczną w gorzowskim zespole - wcześniej klub pochwalił się kontraktami Courtney Hurt, Ksenii Tikhonenko i przedłużeniem umowy z Borislavą Hristovą.
Ważnymi postaciami w drużynie będą też Dominika Owczarzak i Anna Makurat, która po dwóch latach w USA wraca na parkiety Energa Basket Ligi Kobiet.
Zobacz także:
Solidny transfer Ślęzy. Kiedyś mocno ją zraniła, teraz zagra w jej barwach
GTK długo czekało na swoją wisienkę na torcie. Był absolutnym "numerem jeden"
Dwa transfery jednego dnia! Enea Zastal BC poszedł za ciosem. Jest nowy środkowy