- To nie była dla mnie trudna decyzja, by tu zostać, gdy tylko rozpoczęliśmy rozmowy po play-offach - przyznała Martina Fassina w oficjalnym komunikacie prasowym.
22-letnia Włoszka dołączyła do Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu. Grała tak dobrze, że trener Krzysztof Szewczyk postanowił ją zatrzymać na kolejny rok.
Wszechstronność i solidność to jej duży atut. Minione rozgrywki zakończyła ze średnimi na poziomie 10,7 punktu, 5 zbiórek, 3,8 asysty, 1,8 przechwytu. Trafiała 43 procent rzutów z gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach
- Zeszły sezon był dla mnie bardzo ważny. Czuję, że pomógł mi dojrzeć koszykarsko, dlatego też bardzo cieszę się na myśli o kolejnym. Znów będę mogła zrobić krok do przodu - dodała Fassina.
Dla Włoszki ważną kwestią był również fakt, że zespół najprawdopodobniej wystąpi w rozgrywkach EuroCupu. - To ogromna zachęta i motywacja dla wszystkich. Nie mogę się już doczekać - przyznała.
Pozostanie Fassiny to ważny ruch, bowiem w składzie dojdzie do wielu zmian. W drużynie na pewno nie zagrają już Morgan Bertsch, Jennifer O’Neill, Elisabeth Pavel czy Ilaria Milazzo. Na powrót do Bydgoszczy zdecydowała się też Karolina Poboży.
Nową twarzą i główną bronią w drużynie ma być Amerykanka Kamiah Smalls, która w poprzednim sezonie notowała średnio 17,9 punktu w lidze Włoskiej broniąc barw drużyny z Empoli. Na rozegraniu ma z kolei pojawić się koszykarka z Bałkanów.
Zobacz także:
Solidny transfer Ślęzy. Kiedyś mocno ją zraniła, teraz zagra w jej barwach
Szwedzkie posiłki w Bydgoszczy. Skład Basketu 25 robi się coraz ciekawszy