W nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego wielu zawodników NBA zdecydowało o dalszych losach swojej kariery. Zaczynamy od Mike'a Conleya, który od dwóch lat związany jest z Utah Jazz. Amerykanin podpisze z tym klubem 3-letni kontrakt, na mocy którego zarobi 68 milionów dolarów.
Nową drużynę ma Lonzo Ball, który nie może znaleźć swojego miejsca na ziemi. Rozgrywający karierę w NBA zaczynał w Los Angeles Lakers, potem został wymieniony do New Orleans Pelicans, a teraz zawita na wschód NBA i zagra dla Chicago Bulls. W stanie Illinois zarobi 85 milionów za pięć lat gry.
Kamień z serca spadł natomiast działaczom Atlanty Hawks. W poprzednim sezonie drużyna była jedną z rewelacji NBA, a dowodził nią Trae Young, który postanowił pozostać w stolicy stanu Georgia. Przez pięć lat ma zarobić ponad 200 milionów dolarów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia
Dwóch zawodników na kolejne lata zatrzymali także Dallas Mavericks. W Teksasie w dalszym ciągu występować będą Tim Hardaway oraz Boban Marjanović.
Jak informuje doskonale znany dziennikarz Adrian Wojnarowski, Evan Fournier po kilkunastu spotkaniach opuszcza Boston Celtics. Francuz w nowym sezonie występować będzie dla New York Knicks.
Zobacz także:
To koniec wspaniałej epoki. Gwiazdy z Hiszpanii mówią dość. Będzie ich brakować
Wielkie zbrojenia klubu NBA. Gwiazdy zagrają na Florydzie