EBL. Seria niewytłumaczalnych błędów rozstrzygnęła mecz w Sopocie

Po minimalnej porażce na otwarcie sezonu koszykarze Trefla Sopot zdołali sobie mocno poprawić humor. W sobotę nie dali szans we własnej hali ekipie GTK Gliwice aż 91:68. To drugi bardzo słaby występ podopiecznych Roberta Witki.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Trefl Sopot Materiały prasowe / Czarni to Wy / Trefl Sopot
W poprzednich rozgrywkach GTK w Sopocie rozegrało najlepszy mecz w sezonie - zdobyło 110 punktów, trafiło 19 rzutów zza łuku. Nic dziwnego, że i tym razem wierzono w dobry występ.

Nic takiego jednak nie miało miejsca, bo gliwiczanie wyglądali bardzo źle, a od końcówki trzeciej kwarty ich gra posypała się niczym domek z kart. Mnóstwo błędów, strat, złych decyzji - Trefl po prostu korzystał z prezentów i musiał wygrać.

Początek meczu nie zapowiadał jednak takiego dramatu. Nie do zatrzymania był przede wszystkim Adam Ramstedt i GTK prowadziło najpierw 22:14, potem 37:29. Wtedy Marcin Stefański poprosił o przerwę. Efekt był taki, że Trefl zaliczył serię 10:0 i objął prowadzenie.

W trzeciej części gliwiczanie zdołali nawet wyjść na prowadzenie, ale seria niemal "asyst" do rywala sprawiła, że ci notując run 17:2 odjechali na bezpieczną odległość. GTK nie było w stanie wrócić. Nie istniało na zbiórce, nie potrafiło skonstruować ataku i było po wszystkim.

Goście zostali zdominowani fizycznie. Pod koszem niemal nie istnieli pomimo, że niezłe minuty miał Ramstedt. W zasadzie ciężko wskazać coś, co funkcjonowało nieźle w GTK. Nawet pewniak, jakim wydawać by się mogło jest Jabarie Hinds, "nie wyglądał". Co prawda miał 17 "oczek", ale też 9 strat.

Trefl odbił sobie porażkę w dramatycznych okolicznościach z Twardymi Piernikami Toruń. Do zachwytów jednak daleka droga. W sobotę doskonale wykorzystali swoje przewagi. Najlepszym graczem na boisku był Brandon Young. Wychodząc z ławki zakończył pojedynek z 17 punktami, 6 zbiórkami i 4 asystami na koncie.

Trefl Sopot - GTK Gliwice 91:68 (20:24, 24:15, 25:19, 22:10)

Trefl: Brandon Young 17, Darious Moten 12, Karol Gruszecki 12, Josh Sharma 11, Paweł Leończyk 10, Yannick Franke 8, DeAndre Davis 9, Michał Kolenda 8, Mateusz Szlachetka 4, Hubert Łałak 0, Daniel Ziółkowski 0, Łukasz Klawa 0.

GTK: Jabarie Hinds 17, Adam Ramstedt 12, Matthew Williams 12, Roberts Stumbris 11, Keyshawn Woods 7, Aleksandr Wiśniewski 4, Szymon Szymański 2, Daniel Gołębiowski 2, Filip Put 1.

Energa Basket Liga 2021/2022

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Zobacz także:
Gong w Gdyni. Astoria sezon rozpoczęła z przytupem
Świetna gra i zwycięstwo Polaków. Zameldowali się w ćwierćfinale

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była tenisistka bawi się na całego! Luksusowe wakacje


Czy dyspozycja GTK w pierwszych meczach sezonu 2021/2022 jest największym rozczarowaniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×