Po tym jak Enea Abramczyk Astoria postanowiła dokonać wzmocnienia na pozycji numer jeden, kontraktując Wesa Washpuna (więcej tutaj >>), jasnym stało się, że bydgoski klub będzie musiał opuścić któryś z obcokrajowców, bowiem w składzie meczowym może być ich pięciu. Wybór działaczy padł na Dominykasa Domarkasa, co do gry którego od początku sezonu było wiele uwag.
Statystycznie Litwin nie wypadał jednak aż tak źle. Średnio notował po 9,7 punktu i 4,1 asysty, ale liczby te nie są tożsame z tym, jak w rzeczywistości wyglądał na parkiecie. Rozgrywający bardzo rzadko decydował się na wejścia pod kosz, nie był w stanie złamać pierwszej linii obrony, miał duże problemy ze skutecznością, groził tak naprawdę jedynie rzutem z dystansu (prawie 43 procent).
Domarkas nie był też typem gracza, który mógłby wziąć piłkę i pociągnąć grę zespołu w ważnym i trudnym momencie, a na to mocno w Bydgoszczy liczono. Zresztą 29-latek parokrotnie pokazał to w sparingach, ale kompletnie nie był w stanie przenieść na rozgrywki Energa Basket Ligi, gdzie raczej wsławił się koszmarnymi stratami w meczu z Kingiem Szczecin. Umowa z Litwinem została rozwiązana za zgodą obu stron.
Klub Koszykarski Astoria Bydgoszcz SA informuje o rozwiązaniu umowy z litewskim rozgrywającym Dominykasem Domarkasem.
— Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz (@KK_Astoria) October 20, 2021
https://t.co/pHFAtVJtjk
Litwinowi dziękujemy za dotychczasową pracę i życzymy powodzenia w dalszej karierze.#Enea #Abramczyk #Bydgoszcz #plkpl pic.twitter.com/KnvGDSQxIa
Czytaj także:
HydroTruck pokonał zmorę, ale wciąż nie potrafi wygrać we własnej hali. Ten bilans musi niepokoić >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!