Świetny rzut na zwycięstwo w NBA! Historycznie roztrwonili... 26 punktów

Twitter / NBA / Kapitalny rzut Harrisona Barnesa
Twitter / NBA / Kapitalny rzut Harrisona Barnesa

Trafienie Harrisona Barnesa zapamiętamy na długo. Z kolei Los Angeles Lakers w trakcie ostatnich 25 sezonów nie przegrali meczu, gdy prowadzili w nim już 25 punktami. Aż do teraz.

I starcia przeciwko drużynie Oklahoma City Thunder. Los Angeles Lakers zaczęli świetnie, bo prowadzili najpierw 41:19, a później 56:30. Było dobrze, ale do czasu. Konkretnie do momentu rozpoczęcia drugiej połowy, która zakończyła się wynikiem 67:43. Thunder triumfowali u siebie 123:115 i po czterech porażkach na otwarcie sezonu 2021/2022, odnieśli pierwsze zwycięstwo.

- To 48-minutowe spotkanie. Szalone rzeczy się dzieją. Wiedzieliśmy więc, że to możliwe - komentował odrobienie 26 punktów straty w rozmowie z dziennikarzami Shai Gilgeous-Alexander.

Thunder wyszli na prowadzenie 118:115 po celnym rzucie spod kosza Derricka Favorsa na niespełna 32 sekundy przed końcem meczu. Goście mogli jeszcze doprowadzić do remisu, ale piłka po rzucie za trzy Malika Monka nawet nie doleciała do kosza, a następnie w podobny sposób przestrzelił Carmelo Anthony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami

Lakers w trakcie ostatnich 25 sezonów mieli bilans 230-0, kiedy prowadzili już w meczu 25 punktami. Stało się więc coś historycznego. - To był mecz, który zdecydowanie powinniśmy wygrać - nie miał wątpliwości Anthony Davis. - Zdecydowanie nie powinniśmy go przegrać, ale wyciągniemy z tego lekcję - dodawał, cytowany przez ESPN.

Jeszcze przed końcem spotkania doszło do spięcia na linii Russell Westbrook - Darius Bazley. Gracz Thunder przechwycił piłkę i zanotował wsad sam na sam z koszem przy już rozstrzygniętym wyniku (120:115). Nie spodobało się to Westbrookowi. - Kiedy dzieje się takie gów**, nie pozostaję temu obojętny. Są pewne rzeczy, których nie robisz w sporcie - zaznaczał Westbrook, który w środowym meczu miał triple-double (20 punktów, 14 zbiórek, 13 asyst), ale popełnił też 10 strat.

"Jeziorowców" od porażki numer trzy nie uchronił Anthony Davis, zdobywca 30 "oczek" i ośmiu zebranych piłek. Lakers znów musieli radzić sobie bez zmagającego się z urazem kostki LeBrona Jamesa. Dla Thunder 27 punktów i dziewięć zbiórek wywalczył wspomniany Gilgeous-Alexander, a 18 "oczek" i 10 asyst miał pierwszoroczniak, wybrany z szóstym numerem w drafcie 2021 Josh Giddey.

Harrison Barnes został bohaterem Sacramento Kings. Skrzydłowy trafił kapitalny rzut za trzy równo z końcową syreną, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 110:107. Goście mieli zaledwie 1,4 sekundy, ale zdążyli przeprowadzić kluczową akcję. Barnes zdobył 22 punkty, a 26 "oczek" przy skuteczności 7/11 za trzy zaliczył Bahamczyk Buddy Hield.

Finaliści ostatnich play-offów doznali już drugiej na własnym parkiecie, a trzeciej w sezonie, porażki. Devin Booker zapisał przy swoim nazwisku 31 punktów, ale spudłował wiele prób (12/28 z gry). Suns, którzy wykorzystali w środę tylko 6 na 22 oddane rzuty za trzy, na nic zdało się też solidne double-double DeAndre Aytona (21 punktów, 21 zbiórek).

Kiepsko na starcie nowej kampanii wiedzie się też Brooklyn Nets. Drużyna Steve'a Nasha nie dotrzymała tym razem kroku Miami Heat, u których 24 punkty zdobył środkowy Edrice Adebayo, a Jimmy Butler miał 17 "oczek" i 14 zbiórek. Nets stracili przewagę w trzeciej kwarcie (23:32), a w czwartej odsłonie zatrzymali się przy wyniku 87:90. Goście z Florydy po chwili prowadzili 104:89, triumfując ostatecznie 106:93.

Minnesota Timberwolves wykorzystali brak Jrue Holidaya i Brooka Lopeza. Anthony Edwards trafił z faulem na 15 sekund przed końcem (110:106) a "Leśne Wilki" zwyciężyły na terenie mistrzów NBA 113:109. Dla Milwaukee Bucks aż 40 punktów, 16 zbiórek, siedem asyst oraz trzy przechwyty zdobył Giannis Antetokounmpo, ale jego zespół doznał drugiej porażki w piątym dotychczasowym występie.

Wyniki:

Orlando Magic - Charlotte Hornets 111:120 (31:31, 30:33, 32:27, 18:29)
(Anthony 24, Carter Jr. 20, Ross 18 - Bridges 31, Hayward 24, McDaniels 16)

Boston Celtics - Washington Wizards 107:116 (19:24, 33:38, 34:25, 21:29)
(Tatum 23, Schroder 22, Horford 16 - Harrell 25, Dinwiddie 22, Beal 17)

Brooklyn Nets - Miami Heat 93:106 (22:29, 29:20, 23:32, 19:25)
(Durant 25, Harris 15, Harden 14 - Adebayo 24, Butler 17, Tucker 15)

Toronto Raptors - Indiana Pacers 118:100 (29:24, 28:24, 30:23, 31:29)
(VanVleet 26, Anunoby 25, Barnes 18 - Brogdon 18, Duarte 14, Lamb 12)

New Orleans Pelicans - Atlanta Hawks 99:102 (33:19, 26:34, 18:31, 22:18)
(Graham 21, Ingram 20, Valanciunas 16 - Young 31, Collins 16, Hunter 13)

Milwaukee Bucks - Minnesota Timberwolves 108:113 (34:44, 24:22, 21:28, 29:19)
(Antetokounmpo 40, Middleton 16, Allen 13 - Russell 29, Edwards 25, Towns 25, Vanderblit 10)

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 123:115 (19:41, 37:31, 41:23, 26:20)
(Gilgeous-Alexander 27, Bazley 20, Giddey 18 - Davis 30, Westbrook 20, Anthony 13, Bradley 13)

Los Angeles Clippers - Cleveland Cavaliers 79:92 (14:23, 26:24, 24:25, 15:20)
(Batum 16, Jackson 16, George 12, Zubac 11 - Sexton 26, Gerland 16, Rubio 15)

Portland Trail Blazers - Memphis Grizzlies 116:96 (24:27, 27:30, 36:20, 29:19)
(McCollum 25, Lillard 20, Simons 17, Nurkić 17 - Bane 19, Morant 17)

Phoenix Suns - Sacramento Kings 107:110 (29:23, 32:30, 15:29, 31:28)
(Booker 31, Aytom 21, Bridges 15 - Hield 26, Barnes 22, Fox 18)

Czytaj także:
Ostra wymiana zdań. Davis i Howard spięli się na meczu
Wyłoniono TOP 75 zawodników wszech czasów! To wyjątkowa lista

Komentarze (0)