"Posmakowaliśmy gry na europejskim poziomie". Prezes mistrzów Polski o debiucie w BCL

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: James Palmer
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: James Palmer

Porażka z Pinarem Karsiyaka Izmir zakończyła przygodę Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski z koszykarską Ligą Mistrzów. - Bądźmy jednak dumni dokąd razem zaszliśmy - podsumował wszystko prezes klubu Bartosz Karasiński.

Pomimo zaledwie jednej wygranej w pierwszych pięciu meczach mistrzowie Polski do ostatniego meczu mieli szansę na awans do kolejnej fazy Basketball Champions League.

Niestety w "meczu sezonu" rywale z Turcji nie pozostawili złudzeń. Wygrali 86:69 i rozwiali marzenia o awansie z grupy.

"Znakomite doświadczenie pod każdym względem, wielka wartość dodana. Jeszcze rok, dwa lata temu mogliśmy pomarzyć, żeby być w tak wybornym towarzystwie, walczyć i rywalizować z takimi zespołami, które mają tak świetnych zawodników" - napisał w swoich mediach społecznościowych prezes Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski Bartosz Karasiński.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

"Oczywiście, szkoda, że przygoda z Ligą Mistrzów dobiega już do końca. Bądźmy jednak dumni, jako Ostrowianie gdzie jesteśmy, dokąd razem zaszliśmy" - dodał.

Sześć meczów łącznie, trzy w Arenie Ostrów, która wypełniała się do ostatniego miejsca. To było święto koszykówki w mieście. Karasiński dodał, że klub otrzymał same pozytywne opinie od władz BCL.

"To wielka promocja, splendor dla wszystkich" - pisze. "Posmakowaliśmy gry na europejskim poziomie i pracujemy dalej, żeby być tam stałym gościem. To cały czas początek drogi, mnóstwo pracy do wykonania dla nas wszystkich, trzeba gonić Europę w każdym aspekcie."

Teraz "Stalówce" zostaje walka na krajowym podwórku. Tutaj czeka walka o obronę mistrzowskiego tytułu w Energa Basket Lidze oraz udział Suzuki Pucharze Polski, który odbędzie się w dniach 17-20 luty w Lublinie.

fot. Facebook / Bartosz Karasiński
fot. Facebook / Bartosz Karasiński

Zobacz także:
Tak Enea Zastal BC uhonorował swoją legendę. Ważny moment dla Łukasza Koszarka
Święto bez wisienki na torcie. Wielki występ Jakuba Karolaka nie pomógł

Źródło artykułu: