Pinar Karsiyaka, finalista ubiegłego sezonu Basketball Champions League, stał pod ścianą. Musiał wygrać w środę w Ostrowie Wielkopolskim lub przegrać, ale różnicą maksymalnie dwóch punktów, żeby grać dalej.
Arged BM Stal też walczyła o wszystko. Triumf mógł dać im awans do następnego etapu Ligi Mistrzów. Arena Ostrów, mieszcząca 3 tys. kibiców, wypełniła się po brzegi, ale mistrzowie Polski nie dali rady sprawić niespodzianki.
Drużyna z Turcji pokazała klasę. Kontrolę zaczęła przejmować już w pierwszej kwarcie, a mocny cios zadała jeszcze przed przerwą. Druga partia zakończyła się wynikiem 20:11. Było 40:28.
Goście po zmianie stron nie spuścili z tonu. Wręcz przeciwnie. Świetny był Bonzie Colson, MVP Ligi Mistrzów z sezonu 2020/2021. Brylował też Tony Taylor, któremu dzień wcześniej urodziło się dziecko i doleciał do zespołu osobno, tuż przed meczem. W czwartej kwarcie ważne rzuty trafiał James Blackmon.
Gracze Igora Milicicia mieli dobre momenty, ale kilka zrywów nie wystarczyło w środę, aby pokonać tak dysponowany Pinar. Goście w drugiej połowie w pełni kontrolowali wydarzenia na parkiecie i zasłużenie wygrali 86:69. Grają dalej. Stal kończy zmagania na czwartym miejscu i odpada z Ligi Mistrzów.
James Palmer Jr rzucił 17 punktów i miał sześć zbiórek. Gospodarzom nie szło jednak w rzutach z dystansu. Trafili tylko 9 na 29 oddane próby za trzy, a James Florence wykorzystał zaledwie 1 na 5 takich rzutów.
Pinar tworzył prawdziwy kolektyw. Bonzie Colson wywalczył 21 punktów (7/7 za dwa), Amath M'Baye rzucił 19 "oczek", a Tony Taylor miał 13 punktów. Gościom w zwycięstwie nie przeszkodziło nawet 18 strat.
Wynik:
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Pinar Karsiyaka Izmir 69:86 (17:20, 11:20, 23:27, 18:19)
Arged BM Stal: James Palmer Jr. 17, Trey Drechsel 12, Michael Young 11, Kobi Simmons 8, Denzel Andersson 8, Damian Kulig 8, James Florence 5, Michał Pluta 0, Jarosław Mokros 0.
Pinar Karsiyaka: Bonzie Colson 21, Amath M'Baye 19, Tony Tayor 13, James Blackmon 11, Alex Tyus 9, Can Korkmaz 6, Yunus Sonsirma 3, Burak Yildizli 3, Mahir Agva 1, Berkan Durmaz 0.
Czytaj także: Epicki rzut w NBA. Trafił na wygraną z 19 metrów!
Novak Djoković w roli kibica. Otrzymał wspaniałe powitanie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, co fanka hokeja zrobiła swoim telefonem!