David Vanterpool, pełniący w drużynie Brooklyn Nets rolę asystenta pierwszego trenera Steve'a Nasha, dotknął piłki podczas gdy zawodnik Washington Wizards, Spencer Dinwiddie podawał ją do stojącego w rogu boiska, niepilnowanego Kyle'a Kuzmy.
Zdezorientowany skrzydłowy "Czarodziei" nie złapał piłki. Wizards popełnili stratę. Do incydentu doszło na niespełna sześć minut przed zakończeniem meczu przy wyniku 109:103 dla Nets.
Wściekli zawodnicy Wizards jeszcze długo sugerowali sędziom, że doszło do skandalu. Bez skutku. Gospodarze finalnie musieli uznać wyższość rywali w stosunku 118:119.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
Sędziowie przyznali w pomeczowym reporcie, że przeoczyli zachowanie asystenta nowojorskiego zespołu. Całemu zdarzeniu dokładnie przyjrzała się liga NBA i wyciągnęła konsekwencje. David Vanterpool i Brooklyn Nets zostali ukarani.
Asystent trenera za swoje karygodne zachowanie, którym przeszkodził rywalom, musi zapłacić 10 tys. dolarów, a klubowe konto uszczupli się o następne 25 tysięcy.
- Moją reakcją było kompletnie niedowiarzenie. Pracuję w świecie koszykówki przez bardzo długi czas, ale nigdy nie widziałem, żeby coś takiego umknęło uwadze sędziów - komentował w rozmowie z mediami pełniący tymczasowo rolę pierwszego trenera w zespole Wizards, Joe Blair. Zastępuje objętego protokołem sanitarnym związanym z COVID-19 Wesa Unselda Juniora.
Jeden z liderów stołecznych, Kyle Kuzma także się nie hamował. - Gówn*** sytuacja. Trenerzy nie powinni wstawać. Rozumiem, jeśli do końca meczu są mniej, niż dwie minuty. Wszyscy w lidze wtedy wstają - zaczął swoją wypowiedź skrzydłowy. - Był też Steve Nash, który zasłania widok sędziemu, a ten gów** może zobaczyć! Nie wiem, co powiedzieć - wściekał się Kuzma.
Czytaj także: To on uciszył kibiców mistrza! Sąsiad Mike'a Taylora robi furorę w polskiej lidze [WYWIAD]
"Jest mi wstyd". Doświadczony trener grzmi po porażce Śląska Wrocław