Przyleciała zdobywać trofea. Nowa gwiazda polskich parkietów dała show

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Erica Wheeler
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Erica Wheeler

Finał Suzuki Pucharu Polski Kobiet był jej popisem. Erica Wheeler zaliczyła jeden z najlepszych indywidualnych występów, jeżeli chodzi o żeńską koszykówkę w naszym kraju. - To moja praca - mówi skromnie.

- Myślę, że Erica po to tu jest, żeby zdobywać te trofea - stwierdził po finale Suzuki Pucharu Polski Kobiet trener "Pomarańczowych" Karol Kowalewski.

Erica Wheeler zastąpiła w BC Polkowice Feyondę Fitzgerald i szybko przejęła rolę liderki. Patrząc na jej grę, trudno dziwić się słowom Kowalewskiego, który już wcześniej "polował" na tę zawodniczkę.

We wcześniejszej rozmowie mówił nam, że za pierwszym podejściem do niej odbił się od ściany. Teraz się udało. I nie ma czego żałować.

31-latka od początku gra jak z nut, a w niedzielę poprowadziła ekipę z Polkowic do trofeum. W finale przeciwko VBW Arce Gdynia zaliczyła kosmiczną linijkę: 39 punktów, cztery zbiórki, cztery asysty i dwa przechwyty. Wykorzystała 12 z 19 rzutów z gry.

- To moja praca. Wiedziałam, jak ważny jest to puchar dla tego klubu. Trener powiedział mi, żebym dała tyle, ile mogę więc... - przyznała skromnie. - Zostałam MVP, ale to wysiłek całego zespołu, który pracował m.in. na moje otwarte pozycje.

- Drużyna VBW Arki Gdynia poniekąd wymusiła na nas, że zagraliśmy w ten sposób, a Erica była po prostu niesamowicie skuteczna - dodał Kowalewski.

Misja Wheeler w Polkowicach jest prosta. "Pomarańczowe" w planach mają potrójną koronę - po wygranej w Superpucharze i Pucharze Polski, pozostał... tytuł najlepszej ekipy w kraju. I właśnie amerykańska rozgrywająca będzie najważniejszą postacią na tej drodze.

Zobacz także:
Stephen Curry znów zachwycił. Takiej czwartej kwarty jeszcze nie miał
Waleczny (nie)typowy center. Po hicie PLK o nim mówią wszyscy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"