O jego występie przeciwko Polsce nie było wiadomo jeszcze na kilkadziesiąt, a może i kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania. Rzucający obrońca tureckiej kadry miał problemy ze zdrowiem w skutek czego, nie mógł wystąpić w dwóch pierwszych spotkaniach swojego zespołu przeciwko Litwie i Bułgarii. Przeciwko Polsce jednak zdołał zadebiutować na EuroBaskecie. - Przed EuroBasketem i już w jego trakcie miałem problemy ze zdrowiem, właśnie dlatego nie zagrałem w dwóch pierwszych meczach tego turnieju. Miałem po 39, a niekiedy nawet 40 stopni gorączki, zatem ciężko było myśleć o wysiłku fizycznym. Czy zagram przeciwko Polsce też do samego końca nie było wiadome. Wyszedłem jednak na rozgrzewkę i okazało się, że ze zdrowiem jest już dobrze, dlatego powiedziałem trenerowi, że dzisiaj jestem do jego dyspozycji - powiedział Omer Onan.
Rzucający obrońca kadry prowadzonej przez trenera Bogdana Tanjevicia nie dość, że zagrał, to jeszcze wykonał kawał świetnej roboty w grze defensywnej przeciwko Davidowi Loganowi. - Ze swojego występu mogę być zadowolony. Za cel postawiono mi pilnowanie Logana. Miałem ograniczyć jego poczynania w ofensywie. Silna fizyczna i nieustępliwa obrona podziałała, bo Logan zakończył mecz tylko z 6 punktami. Cieszę się, że wywiązałem się ze swojego zadania - powiedział po meczu wyraźnie zadowolony Turek. Onan spędził na parkiecie 21 minut, a w tym czasie zanotował 2 punkty, 2 zbiórki i asystę. To jednak nie te liczby oddają prawdziwy wkład zwycięstwo Onana. Jego defensywa przeciwko Loganowi skutecznie wybijała naszego strzelca z gry.
Turek z niedowierzaniem patrzył na początek meczu, kiedy to jego reprezentacja szybko zdołała wypracować sobie pokaźną przewagę. - Gdyby ktoś mi powiedział przed meczem, że zaczniemy tak dobrze, to nie uwierzyłbym - mówił Onan. - Polacy na tym turnieju grali na razie kapitalnie, szczególnie w ataku. Zdobywali duże ilości punktów. Dzisiaj jednak coś upadło. Wydaje mi się, że mogło im po prostu zabraknąć sił. To trzeci ciężki mecz pod rząd, a Polska gra praktycznie czwórką zawodników. Na takim turnieju tak się nie da. Nie da się grać na takim poziomie cały czas. Nam wczoraj szybko udało się wypracować przewagę w meczu z Bułgarami i trener mógł posadzić na ławce liderów. Polacy mieli za sobą ciężki bój z Litwinami.
Zawodnik, który na co dzień występuje w drużynie Fenerbahce Ulker Stambuł jest pod wrażeniem tego, jak na EuroBaskecie spisują się biało-czerwoni i wróży im dobry wynik. - Polska gra ciekawą koszykówkę. Bardzo szybką i dynamiczną. Taki styl z pewnością może się podobać, bo to styl bardzo ofensywny. Ale jak już wspomniałem, do takiego stylu gry, tak szybkiego i żywiołowego, trzeba mieć siły. Z pewnością bardzo pomoże im teraz dwudniowa przerwa przed kolejnym etapem turnieju. Naładują się znowu energią, odpoczną i w Łodzi znów będą bardzo groźni - skomentował Onan.
Turecki zawodnik nie omieszkał nie pochwalić fanów, którzy po raz kolejny szczelnie wypełnili Halę 100-lecia we Wrocławiu i stworzyli kolejny raz niesamowitą otoczkę. - Jestem pod ogromnym wrażeniem fanów. Wspierali swoją drużynę do samego końca meczu, nawet wtedy, gdy praktycznie wszystko było już rozstrzygnięte. Atmosfera na hali jest naprawdę znakomita, fajnie, że w końcu mogłem doświadczyć tego na parkiecie - mówił Onan. Obrońca z Turcji nie miał również żadnych zastrzeżeń co do organizacji turnieju w Polsce. - Organizacyjnie nie mamy do czego się przyczepić, wszystko jest tak jak należy. W hotelu nie ma żadnych problemów, na hali wszystko jest ok. Naprawdę wszystko jest w najlepszym porządku - zakończył zawodnik.
Turcja do kolejnego etapu awansowała bez starty punktu, z wygranymi nad Litwinami i Polakami. W kolejnym etapie EuroBasketu Turcy występować będą w Łodzi, gdzie za rywali będą mieć kolejno Hiszpanów, Serbów i Słoweńców.