To był mecz o wszystko. Triumfator brał wszystko, czyli w tym przypadku cieszył się z awansu do 1/4 FIBA Europe Cup. I to właśnie stołeczny klub sprawił niespodziankę.
- Cieszymy się ogromnie bo to troszkę niespodziewane. Ostatnie nasze mecze nie były najlepsze - przyznał po wszystkim Wojciech Kamiński.
Legia Warszawa zagrała jednak bardzo dobrze, bardzo mądrze i nie dała się złamać, gdy w czwartej kwarcie straciła przewagę i prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście
- Gdy nas dogonili i wyprzedzili, nie załamaliśmy się - wyjaśnił. - Bardzo pomógł Robert Johnson, który wziął atak na siebie. Natomiast cała drużyna grała twardo w obronie i zatrzymaliśmy rywali w końcówce czwartej kwarty. Johnson natomiast wykończył wszystko w ataku.
- Cieszę się, że pokazaliśmy charakter. Zagraliśmy z zębem, trafialiśmy ważne rzuty i nie odpuściliśmy - dodał natomiast Łukasz Koszarek.
Bezdyskusyjnie bohaterem Legii był wspomniany przez Kamińskiego Robert Johnson. Amerykański rzucający wykorzystał 13 z 22 rzutów z gry - skompletował 30 punktów i dziewięć zbiórek. Co ciekawe jeszcze dwa sezony temu był graczem ekipy... Parma Parimatch Perm.
Legia na awansie do ćwierćfinału nie chce się zatrzymywać. - To wielki sukces dla Legii. Awansowaliśmy do najlepszej ósemki, natomiast cały czas walczymy o kolejne zwycięstwa i awanse - zakończył Kamiński.
W kolejnym etapie rywalem Legii będzie włoska drużyna Reggio Emilia.
Zobacz także:
Rewelacyjni Czarni. Zawodnicy chcą u nas grać. Zainteresowanie jest ogromne!
To już pewne. Ten transfer stał się faktem. "Dokumenty podpisane"