Nie dogonili... - relacja z meczu Polska - Serbia

Drugiej porażki na EuroBaskecie doznali polscy koszykarze. Tym razem podopieczni Muliego Katzurina nie podołali Serbom. Ekipa z Bałkanów prowadziła już różnicą 16 punktów w trakcie trzeciej kwarty, ale biało-czerwoni rzucili się do odrabiania strat. Zdołali zmniejszyć je do zaledwie 2 punktów i mieli szansę nawet objąć prowadzenie. Ostatecznie to jednak podopieczni Dusana Ivkovicia mogli cieszyć się z triumfu w tym meczu, który stawia ich w bardzo korzystnym położeniu.

W tym artykule dowiesz się o:

W mecz zdecydowanie lepiej weszli Serbowie, którzy szybko objęli prowadzenie 7:0. Niemoc biało-czerwonych w ofensywie przerwał dopiero celną trójką Michał Ignerski i od tego momentu walka na parkiecie rozpoczęła się na dobre, a wynik oscylował wokół remisu. Na pierwsze prowadzenie Polacy wyszli w 6 minucie, kiedy to punkty zdobył Marcin Gortat, a nasi reprezentanci prowadzili wtedy 14:13. Wyrównana gra toczyła się do końca pierwszej kwarty, po której nasi rywale prowadzili różnicą jednego oczka.

W drugiej kwarcie koszykarze z Bałkanów przystąpili do ataku. Dzięki znakomitej skuteczności ich przewaga wzrastała z każdą kolejną minutą. Po celnym rzucie zza linii 6,25 Urosa Tripkovicia w 16 minucie podopieczni Dusana Ivkovicia prowadzili już 37:30. Taka strata naszych reprezentantów utrzymała się do końca pierwszej połowy meczu, a to stawiało Polaków w lekko niekomfortowej sytuacji.

Cztery pierwsze punkty po zmianie stron zdobył Gortat, dzięki w hali nastąpiło zdecydowane ożywienie wśród kibiców. Niestety było ty tylko miłe złego początki. Polacy przez następnych 6 minut nie potrafili zdobyć żadnego punktu. Serbowie zanotowali run 13:0 i prowadzili już 56:40. Wtedy na boisku pojawili się Michał Chyliński, Szymon Szewczyk i Łukasz Koszarek, a w grze naszej reprezentacji coś drgnęło i straty zmalały do zaledwie 6 punktów. Niestety równo z syreną za 3 punkty ponownie trafił Tripkovic, czym dał 9 punktów zaliczki swojej reprezentacji przed decydującymi 10 minutami.

Ostatnia część meczu rozpoczęła się udanie dla polskiej reprezentacji. Zza łuku trafił Szewczyk, efektownym alley-oopem popisał się Gortat i Serbia prowadziła już tylko 64:62. W kolejnej akcji Polacy mieli szansę nawet objąć prowadzenie, ale zza linii 6,25 nie trafił Koszarek. Niestety był to moment zwrotny dla tego spotkania, gdyż rywale zdołali odskoczyć na 6 punktów. W końcówce nasi musieli faulować, jednak bezbłędny na linii rzutów wolnych był Milos Teodosic i to Serbowie mogli cieszyć się z kolejnej wygranej na EuroBaskecie.

- Powinniśmy byli dzisiaj zagrać inaczej. Powinniśmy grać tak jak w ostatniej kwarcie, czyli szybko. Na początku spotkania zagraliśmy za wolno, rywal to wykorzystał i odjechał - mówił po meczu Koszarek, który tego dnia wypadł zdecydowanie lepiej niż drugi rozgrywający Krzysztof Szubarga. To właśnie Koszarek był jednym z autorów fantastycznej pogoni, która jednak ostatecznie nie doszła celu. Były rozgrywający Anwilu Włocławek zapisał na swoim koncie 16 punktów, 4 asysty i 3 przechwyty.

Wśród Serbów liderem był kapitan Nenad Krstic, który uzbierał 18 punktów i 9 zbiórek. - Mamy bardzo trudną grupę, dlatego każde zwycięstwo jest bardzo cenne. Jest to dla nas pierwszy krok do wywalczenia awansu do ćwierćfinałów - powiedział po spotkaniu Krstic.

Polska - Serba 72:77 (22:23, 14:20, 17:19, 19:15)

Polska: M.Gortat 16, Ł.Koszarek 16, M.Ignerski 13, D.Logan 10, S.Szewczyk 7, K.Roszyk 4, M.Chyliński 2, K.Szubarga 2, M.Lampe 2

Serbia: N.Krstic 18, M.Teodosic 13, U.Tripkovic 12, M.Tepic 11, N.Velickovic 10, N.Bjelica 5, K.Perovic 4, S.Markovic 2, I.Paunic 2, M.Macvan 0

Źródło artykułu: