Rosasport nie pozostawił złudzeń nawet pierwszoligowcom

Konfrontacje towarzyskie co prawda nie niosą ze sobą tak dużego ciężaru gatunkowego jak pojedynki o punkty, jednak w dużym stopniu ukazują rzeczywisty poziom prezentowany przez poszczególne drużyny. Nie inaczej było w Radomiu, chociaż chwilami różnica pomiędzy pierwszoligowcami, a ekipami występującymi na niższym szczeblu zupełnie się zacierała.

Nie bez przyczyny pojedynek gospodarzy zmagań z Żubrami Białystok został zaplanowany na ostatni dzień turnieju. Organizatorzy wykazali się niezłym nosem, bowiem przewidzieli, że to właśnie te dwa teamy stoczą bój o pierwsze miejsce.

Zanim na parkiet hali Zespołu Szkół Ekonomicznych wybiegli koszykarze rywalizujący o zwycięstwo w imprezie, swoje umiejętności kibicom zaprezentowały ekipy Tempcoldu AZS Politechnika Warszawska i UMKS-u Kielce, które rywalizowały o pierwsze miejsce. W poprzednich meczach ekipa ze stolicy prezentowała się niezwykle odmłodzonym składem. Niedzielny mecz trenerzy potraktowali jednak niezwykle poważnie. Do Radomia przyjechali bowiem Krzysztof Sulima, Marek Popiołek czy Michał Exner. Co ciekawe, to jednak podopieczni Grzegorza Kija rozpoczęli pojedynek z wysokiego C. W pierwszej kwarcie wyszli nawet na prowadzenie 22:11. Wtedy Krzysztof Sulima z Markiem Popiołkiem dali sygnał do ataku i błyskawicznie zniwelowali straty. Chwilę po rozpoczęciu drugiej kwarty wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca. Tym samym odnieśli pierwsze zwycięstwo w meczach kontrolnych. Dało im ono również trzecie miejsce w radomskim turnieju.

Gdy w drugiej minucie konfrontacji Rosasportu z Żubrami gospodarze prowadzili już 11:4, było jasne, że ich celem na niedzielę jest zgarnięcie głównego trofeum. Pierwszoligowcy byli po prostu bezradni na rzuty z dystansu najlepszego gracza Rosy Pawła Wiekiery, czy efektowne wejścia pod kosz Emila Podkowińskiego, który otrzymał tytuł MVP. Z minuty na minutę przewaga radomian powiększała się, chociaż w miarę upływu czasu trener Piotr Ignatowicz posyłał do gry coraz młodszych graczy. - Świadczy to o tym, jak bardzo wyrównanym składem będziemy dysponować w zbliżającym się sezonie - podkreśla szkoleniowiec.

Radomianie bez względu na to, czy na parkiecie znajdowali się gracze z pierwszej piątki, czy też ich zmiennicy, rozpalali swoich kibiców do czerwoności. Zresztą wynik 110:75 mówi sam za siebie. - I chyba po raz pierwszy od dawna można stwierdzić, że mamy w Radomiu zespół, który w przyszłości będzie walczył o najwyższe cele - podkreślił podczas zakończenia turnieju syn jego patrona Jacek Wicherek. - Dziękuję też wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji memoriału imienia mojego ojca, a w szczególności Ignacemu Suwale, który odpowiada za organizację już od 17 lat - zakończył Wicherek.

Niedzielne wyniki:

Rosasport Radom - Żubry Białystok 110:75 (33:18, 28:26, 21:13, 28:18)

Rosasport: Podkowiński 25, Wiekiera 16, Donigiewicz 16, Nikiel 14, Kardaś 3 oraz Kapturski 12, Maj 12, Sosnowik 4, Zalewski 4, Wróbel 3, Muszyński 1, Michałek 0,

Żubry: Brzozowski 18, Zalewski 10, Zabielski 7, Kulikowski 6, Rapucha 3 oraz Kujawa 13, Kaczanowski 6, Szczepański 5, Łotowski 4, Kaźmierczyk 3, Stolarz 1.

Tempcold Politechnika Warszawska - UMKS Kielce 91:79 (26:26, 23:15, 21:21, 21:17)

Tempcold: Popiołek 16, Sulima 14, Jagoda 12, Exner 5 Łańcucki 0 oraz Pełka 16, Kwapiszewski 10, Pamuła 13, Kucharek 3, Szymański 0.

UMKS: Pilecki 23, Gil 14, Fąfara 13, Rak 10, Bacik 2 oraz Miernik 7, Dziura 5, Makuch 3, Rzońca 2.

Źródło artykułu: