Marcin Gortat skomentował decyzję Mateusza Ponitki. "Gdzie jest charakter?"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marcin Gortat
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Mateusz Ponitka postanowił wrócić do Zenita Sankt Petersburg, czym wywołał burzę. Głos zabrał także Marcin Gortat, który podobnie jak kibice, krytycznie ocenia postawę kapitana reprezentacji Polski.

Zenit Sankt Petersburg poinformował w poniedziałek o powrocie do zespołu pięciu zawodników: czterech Amerykanów oraz Polaka. Wszyscy wrócili do składu po "krótkich wakacjach", jak to określił klub w komunikacie. Biorąc pod uwagę rosyjską agresję na Ukrainę, w sieci rozpętała się burza (Więcej TUTAJ). Kibice mocno skrytykowali decyzję Polaka. Głos w tej sprawie zabrał także Marcin Gortat.

"Mateusz Ponitka zawsze był indywidualistą. Zawsze chodził swoimi ścieżkami (czasami to dobre, czasami złe). Podjął decyzję jakiej można było się po nim spodziewać… Pomyślał jedynie o "sobie". Nie ma tu dla mnie większego szoku ani zdziwienia. Każdy ma do tego prawo" - napisał Marcin Gortat na Twitterze.

"Przykre jest to, że pełni on rolę kapitana naszej Kadry. Wydaje mi się, że wiele osób oczekiwało innej decyzji. Trzeba pamiętać ze opaska kapitana była mu dana przez prezesa. Teraz zbiera podwójna krytykę za pełnienie takiej roli. Pomijając wszystkie te aspekty… Pytanie jest inne. Gdzie jest charakter? Ludzkie Emocje? Jedność? Wsparcie? Poczekajmy również na jego wypowiedź (jeżeli takiej jeszcze nie było) - dodał były koszykarz.

ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta

Taka krótka wypowiedź Mateusza Ponitki ukazała się na łamach WP SportoweFakty. - Nie chcę się za bardzo rozwodzić się w tej sprawie. Rozumiem krytykę, która na mnie spadła, ale - podobnie jak inni sportowcy grający w Rosji - obowiązuje mnie kontrakt - powiedział nam zawodnik Zenitu.

Według naszych informacji kapitan reprezentacji Polski został postawiony w trudnej sytuacji. Miał opory przed powrotem do Rosji, a z drugiej strony za zerwanie kontraktu grozi mu gigantyczne odszkodowanie, które musiałby wypłacić klubowi. Potwierdził to komentator Polsatu Sport, Adam Romański.

"Kontrakt obowiązuje do 2024. Zenit ponoć żądał za
zerwanie odszkodowania w kwocie siedmiocyfrowej. Oprócz tego w przypadku
zerwania grozi Mateuszowi dwuletnie niegranie. Nie ma chyba żadnego
polskiego sportowca poza Gortatem i Lewandowskim, kogo byłoby stać na
taką kasę" - napisał na Twitterze.

Przypomnijmy, że 28 lutego rosyjski klub dał swoim zagranicznym zawodnikom możliwość opuszczenia Rosji. Jak się później okazało, nie było to równoznaczne z rozwiązaniem kontraktów zawodników. Zenit zachował się zupełnie inaczej niż inne kluby.

Czytaj także:
Polak wrócił do Rosji. W tle widmo gigantycznej kary