Szalona końcówka meczu Lakers. Westbrook wreszcie się spisał!

PAP/EPA / Na zdjęciu: Russell Westbrook
PAP/EPA / Na zdjęciu: Russell Westbrook

Russell Westbrook, bardzo mocno w tym sezonie krytykowany, wreszcie spisał się świetny. Uratował Los Angeles Lakers. Kapitalne występy zanotowali w piątek ponadto Kevin Durant, Joel Embiid czy Jayson Tatum.

Russell Westbrook skompletował triple-double (22 punkty, 10 zbiórek, 10 asyst), ale przede wszystkim zaliczył przechwyt i trafił za trzy na 0,9 sekundy przed końcem czwartej kwarty, doprowadzając do wyrównania po 116. Los Angeles Lakers w dogrywce dokończyli dzieła i pokonali Toronto Raptors 128:123.

Tam świetnie spisał się Avery Bradley, który najpierw przymierzył zza łuku na 32,5 sekundy przed końcem dodatkowej odsłony, a następnie skutecznie wykonał też dwa wolne. Drużyna z Kalifornii przerwała w ten sposób pasmo trzech porażek i odniosła 30. zwycięstwo w sezonie 2021/2022.

LeBron James także wzniósł się na wyżyny, 19 ze swoich 36 punktów rzucił w czwartej kwarcie i dogrywce. Trafił 15 na 26 oddanych rzutów z pola, miał ponadto dziewięć zbiórek oraz siedem asyst. Grał przez aż 45 minut.

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi

- To, że wygraliśmy mecz na tak nieprzyjaznym terenie i sposób, w jaki to zrobiliśmy, jest niezwykle ważny dla naszego zespołu - tłumaczył w rozmowie z mediami James. - Potrzebowaliśmy dosłownie każdej minuty, wszystkie te 53, aby osiągnąć w piątek sukces - dodawał czterokrotny mistrz NBA, którego zespół aktualnie walczy o awans do turnieju play-in.

Lakers zrewanżowali się w ten sposób Raptors za porażkę 103:114, którą ponieśli 14 marca. Gospodarzom z Kanady na nic bardzo dobrze dysponowany Scottie Barnes. 20-latek, wybrany z czwartym numerem w drafcie 2021, przeciwko "Jeziorowcom" wywalczył 31 punktów, 17 zbiórek i sześć asyst.

O tym spotkaniu Luka Doncić na pewno chciałby szybko zapomnieć. Lider Dallas Mavericks wykorzystał tylko 5 na 20 oddanych rzutów z pola, w tym 2 na 10 za trzy, a jego drużyna nie dotrzymała kroku zespołowi Philadelphia 76ers.

Świetny był, jak to bardzo często w tym sezonie bywa, Joel Embiid. Kameruńczyk rzucił 32 punkty, zebrał osiem piłek, a James Harden do 24 "oczek" dodał 12 asyst. Sixers triumfowali 111:101 i zanotowali na swoim koncie zwycięstwo numer 43, są aktualnie na trzecim miejscu w Konferencji Wschodniej.

- Nie trafialiśmy - wskazywał trener Jason Kidd, pytany o przyczyny porażki. - Przetrzymywaliśmy piłkę. To zaburzyło nasz rytm. Trzeba docenić postawę rywali w obronie, trzymali się strefy. My mieliśmy dogodne pozycje, ale nie potrafiliśmy ich zamienić na punkty. Kiedy drużyna przeciwna broni strefą, musisz trafiać rzuty - komentował Kidd.

Portland Trail Blazers prowadzili do przerwy na Brooklynie 75:62, ale po zmianie stron Nets się otrząsnęli i zdominowali wydarzenia na parkiecie. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 39:26, czwarta 27:22, a cały mecz 128:123.

Kevin Durant popełnił osiem na 21 strat zespołu, ale zapisał przy swoim nazwisku 38 punktów, sześć zbiórek i sześć asyst. Gwiazdor nowojorczyków uzyskał kapitalną skuteczność - wykorzystał 11 na 15 oddanych rzutów z pola i 14 na 15 wolnych. Seth Curry dodał do dorobku Nets, którzy odnieśli 37. zwycięstwo w sezonie, 27 "oczek".

Boston Celtics rozbili w piątek Sacramento Kings 126:97, są w bardzo dobrej formie, na osiem ostatnich występów, siedem meczów kończyło się korzystnym dla nich wynikiem. Duet Jaylen Brown - Jayson Tatum rzucił tym razem 62 punkty. Tatum trafił 7 na 10 prób zza łuku, a jego wskaźnik plus/minus wyniósł aż +40.

Łaskawi dla rywali nie byli też Phoenix Suns, którzy pokonali Chicago Bulls 129:102. Trener Monty Williams nie musiał eksploatować swoich liderów. Devin Booker w 32 minuty zdobył 28 punktów, a środkowy DeAndre Ayton potrzebował zaledwie 24 minut, aby uzbierać double-double (20 punktów, 12 zbiórek).

Suns, legitymujący się bilansem 57-14, plasują się na pierwszym miejscu w Konferencji Zachodniej i mają dużą przewagę nad drugimi Memphis Grizzlies (48-23). Bulls spadli natomiast już na piątą lokatę w Konferencji Wschodniej, w piątek trafili tylko 7 na 27 rzutów za trzy i zebrali zaledwie 37 piłek przy 49 zbiórkach rywali. Jeden z liderów drużyny, Zach LaVine w całym meczu oddał tylko jeden celny rzut z gry.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Dallas Mavericks 111:101 (26:27, 32:26, 26:23, 27:25)
(Embiid 32, Harden 24, Harris 14 - Brunson 24, Doncić 17, Powell 14)

Atlanta Hawks - Memphis Grizzlies 120:105 (34:27, 33:21, 24:24, 29:33)
(Bogdanović 30, Capela 18, Wright 18, Hunter 14 - Morant 29, Jackson Jr. 15, Bane 15)

Brooklyn Nets - Portland Trail Blazers 128:123 (34:33, 29:42, 39:26, 27:22)
(Durant 38, Curry 27, Brown 17, Drummond 17 - Hart 25, Williams 24, Eubanks 18)

Cleveland Cavaliers - Denver Nuggets 119:116 po dogrywce (31:29, 21:34, 26:24, 29:20, 12:9)
(Markkanen 31, Mobley 27, Gerland 25 - Jokić 32, Gordon 20, Hyland 17)

New York Knicks - Washington Wizards 100:97 (22:28, 32:19, 21:19, 25:31)
(Randle 18, Barrett 18, Robinson 15, Fournier 15, Quickley 15 - Kuzma 18, Porzingis 18, Kispert 14)

Toronto Raptors - Los Angeles Lakers 123:128 po dogrywce (30:33, 25:26, 34:29, 27:28, 7:12)
(Barnes 31, Trent Jr. 23, VanVleet 20 - James 36, Westbrook 22, Gabriel 17)

Miami Heat - Oklahoma City Thunder 120:108 (27:26, 42:28, 34:25, 17:29)
(Herro 26, Adebayo 19, Robinson 19, Lowry 16 - Gilgeous-Alexander 26, Mann 25, Wiggins 17)

Houston Rockets - Indiana Pacers 118:121 (32:28, 24:33, 39:22, 23:38)
(Wood 32, Green 20, Porter Jr. 19 - Brogdon 25, Bitadze 23, Smith 17)

San Antonio Spurs - New Orleans Pelicans 91:124 (10:35, 23:29, 24:31, 34:29)
(Vassell 18, Murray 17 - McCollum 20, Marshall 18, Hayes 16, Valanciuans 16)

Utah Jazz - Los Angeles Clippers 121:92 (30:20, 41:14, 24:24, 26:34)
(Butler 21, Clarkson 20, Gobert 19 - Covington 18, Mann 14, Ojeleye 13, Kennard 13)

Phoenix Suns - Chicago Bulls 129:102 (30:27, 31:21, 34:24, 34:30)
(Booker 28, Ayton 20, Payne 15 - DeRozan 19, Vucevic 16, White 14)

Sacramento Kings - Boston Celtics 97:126 (26:32, 22:35, 31:25, 18:34)
(Sabonis 30, Holiday 21, Lyles 19 - Tatum 32, Brown 30, Pritchard 14)

Czytaj także: Zwrot akcji ws. Mateusza Ponitki! Jego komentarz mówi wszystko

Komentarze (0)